- Decyzję o zmianie na trenerskiej ławce podjęto podczas wtorkowego posiedzenia rady nadzorczej. Omawiano też trudną sytuację, w jakiej znalazła się drużyna. Sportino będzie walczyć o utrzymanie w PLK dopóty, dopóki będzie mieć na to choćby teoretyczne szanse - mówi portalowi SportoweFakty.pl Artur Kisielewicz, rzecznik prasowy klubu. Krutikow, który inowrocławski zespół prowadził już dwukrotnie w przeszłości, nie będzie miał łatwego zadania. Jego drużynę czekają w najbliższym czasie potyczki z czterema klubami, które w zeszłym sezonie grały w półfinale rozgrywek (kolejno Energa Czarni Słupsk, Anwil Włocławek, PGE Turów Zgorzelec, Asseco Prokom Gdynia). Na dodatek Sportino zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a w minioną niedzielę w ważnym meczu uległo Kotwicy Kołobrzeg 77:79.
Podczas pierwszego pobytu w Inowrocławiu, podobnie jak teraz, Białorusin został zatrudniony jako trzeci trener w sezonie. Oprócz niego w pierwszych rozgrywkach ekipy w seniorskiej koszykówce prowadzili ją także Sergiej Żełudok i Miodrag Gajić. Gdy drużyna rok później awansowała do ekstraklasy, Krutikow trenował ją w debiutanckim sezonie. - Miał wtedy masę problemów. Skład budował, gdy liga już trwała, a mimo to doprowadził zespół do wysokiego miejsca, po drodze sprawiając kilka niespodzianek. Wykonał kawał dobrej roboty - powiedział dla SportoweFakty.pl Mariusz Karol, na początku tego sezon opiekun inowrocławian, teraz trener AZS Koszalin.
- Aleksander Krutikow został zatrudniony do końca sezonu. Kibice oczekują ciekawych spotkań i przede wszystkim zwycięstw. Mamy nadzieję, że przyjdzie to wraz ze zmianą trenera - dodaje Kisielewicz, który nie wyklucza też, że mogą nastąpić roszady w składzie drużyny. - Są one prawdopodobne. W ciągu najbliższych dni zadecyduje o nich nowy trener - kończy.