KKS Tychy kroczy od wygranej do wygranej. Siedem kolejnych zwycięstw zespołu z Górnego Śląska sprawia, że podopieczni Mariusza Niedbalskiego legitymują się 31 punktami i zajmują 5. miejsce w tabeli. Do prowadzącej MKS Dąbrowy Górniczej tracą jednak tylko trzy punkty. W ostatniej kolejce tyszanie stoczyli niezwykle ciężki bój z PTG Sokołem Łańcut. Na Podkarpaciu losy meczu zmieniały się wyjątkowo często, ale po ostatniej syrenie to KKS mógł wznieść ręce w geście triumfu.
W bieżącym sezonie zespół z Tychów przed własną publicznością przegrał tylko raz na dziewięć spotkań. Dodatkowo od dwóch kolejek możemy oglądać w ich szeregach nowego zawodnika - Mateusza Bartosza, który po przyjściu z PBG Basket Poznań powinien być istotnym wzmocnieniem siły podkoszowej.
Kluczem do wygranej dla gospodarzy będzie powstrzymanie Marcina Sterengi, najlepiej punktującego i zbierającego zawodnika w 1. lidze. O tym, że jest to możliwe niech świadczy ostatni występ doświadczonego podkoszowego, który w środowym meczu przeciwko Siarce Tarnobrzeg zdobył ledwo 2 punkty, przy skuteczności 1/10. Jeśli lider wałbrzyszan nie jest w wysokiej formie, to Górnik ma ogromne problemy z wygrywaniem meczów.
Sytuacja zespołu z Dolnego Śląska i tak jest nie do pozazdroszczenia. Zaledwie trzy zwycięstwa w 18. kolejkach sprawiają, że podopieczni Arkadiusza Chlebdy zajmują ostatnią ligową pozycję. Tyle samo punktów ma AZS AWF Katowice, z którym Górnik zagra za miesiąc. Wałbrzyszanie to także jedyna drużyna w rozgrywkach, która na wyjeździe nie zaznała ani jednego triumfu. Trudno zatem spodziewać się, aby ta fatalna passa została przerwana na parkiecie faworyta.
W pierwszej części sezonu Górnik poległ z KKS 81:91, choć po trzech kwartach prowadził różnicą jednego punktu. Sterenga w tamtym meczu zdobył 27 punktów i 13 zbiórek. Czy jego podobny występ zapewni śląskim kibicom choć odrobinę emocji w sobotni, mroźny wieczór?
Pojedynek pomiędzy KKS Tychy a Victorią Górnik Wałbrzych odbędzie się w sobotę 23 stycznia o godzinie 18.00.