Nick Van Exel to amerykański były koszykarz i obecny trener, który w NBA grał w latach 1993 - 2006. Największą sławę zdobył jako zawodnik Los Angeles Lakers, gdzie otrzymał przydomek "Nick the Quick". Był rozgrywającym znanym z odważnych decyzji, rzutów za trzy punkty i efektownego prowadzenia gry.
W 1994 roku został wybrany do All-Rookie Second Team, a w 1998 roku wystąpił w Meczu Gwiazd NBA. W całej karierze zdobył ponad 12 tysięcy punktów i średnio notował 14,4 punktu oraz 6,6 asysty na mecz. Choć nie zdobył mistrzostwa NBA, jego styl i osobowość sprawiły, że stał się jedną z kultowych postaci ligi lat 90.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen mówi wprost. To przez niego do końca życie nie będzie mógł normalnie chodzić
Wybuchowy charakter doprowadził m.in. do konfliktu z Derekiem Strongiem, co niemal zakończyło się bójką. Wszystko zaczęło się, gdy Van Exela zdenerwowało zachowanie kolegi. W gniewie rzucił w Stronga piłką, czego szybko pożałował, bo ten był od niego większy.
- Pomyślałem wtedy: "Ale narobiłeś sobie problemów". Bo nie było nikogo pomiędzy nami. I myślałem sobie: "Cholera". Jedyne, o czym marzyłem, to: "niech ktoś złapie tego gościa. Niech ktoś wejdzie między nas, zanim zginę" - wspominał cytowany przez sports.yahoo.com.
Van Exel, znany ze swojego impulsywnego charakteru, często miał problemy z opanowaniem emocji, zarówno na boisku, jak i poza nim. Nie był to jedyny incydent z jego udziałem - tego samego roku otrzymał siedmiomeczowe zawieszenie za sprzeczkę z sędzią. Do tego musiał zapłacić 187 tys. dolarów kary.
Relacje z Derekem Strongiem, mimo incydentu, pozostały dobre. Van Exel podkreślał, że Strong był jednym z najmilszych kolegów, z jakimi miał okazję grać w Lakers. Sam Nick przyznał, że z czasem nauczył się lepiej kontrolować swoje emocje.
Magic Johnson zwrócił uwagę na konieczność opanowania takich sytuacji, mówiąc: - Bez względu na to, jak bardzo jesteś wkurzony albo sfrustrowany, nie robisz tego. To może zaszkodzić nie tylko samemu zawodnikowi, alei całemu zespołowi.
Choć Van Exel z czasem dojrzał i zrozumiał swoje błędy z przeszłości, jego kariera zawodnika zakończyła się przenosinami do kolejnych klubów.