Magdalena Radwan: Nie ma co wybiegać w przyszłość, myślimy o Wiśle

W środowy wieczór toruńska Energa walczyć będzie z krakowską Wisłą Can Pack. W Grodzie Kopernika wszyscy mają nadzieję na sprawienie niespodzianki i przedłużenie swojej passy wygranych do siedmiu. "Katarzynki" plasują się aktualnie na trzeciej pozycji w ligowej tabeli i marzeniem włodarzy Energi jest utrzymanie takiego miejsca po rundzie zasadniczej, co dawałoby przewagę własnego parkietu w rundzie play off.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Ostatni pojedynek na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy, którego toruńskie "Katarzynki" nie zdołały wygrać, to mecz z 19 grudnia 2009 roku, kiedy dwa punkty z Grodu Kopernika wywiozła ekipa KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Od tego momentu wyższość torunianek kolejno uznać musiały rywalki z: Pruszkowa, Polkowic, Brzegu, Bydgoszczy, Rybnika i ostatnio z Poznania. Wygrana nad INEĄ AZS-em była szóstą kolejną w lidze.

- Cieszę się, że udało nam się wygrać kolejny mecz. Na początku nie mogłyśmy złapać odpowiedniego rytmu, przez co popełniałyśmy dużo strat. W drugiej połowie było już znacznie lepiej - ocenia tamto spotkanie Magdalena Radwan, rzucająca toruńskiego zespołu.

Już w środę "Katarzynki" będą chciały przedłużyć swoją serię zwycięstw do siedmiu, ale zadanie będzie niezwykle rudne. Do Grodu Kopernika zawita bowiem Wisła Can Pack Kraków, czyli zespół, w którym Radwan miała przyjemność grać. Jak torunianki przygotowują się do rywalizacji z teamem spod Wawelu?

- Przed każdym meczem mamy jeden plan - zwycięstwo - jasno mówi Radwan. - Dlatego do każdego spotkania przygotowujemy się pod kątem rywala. Wisła, pomimo kilku porażek w lidze, jest bardzo silnym zespołem, co pokazuje w Eurolidze. W składzie mają wiele wspaniałych koszykarek, dlatego my musimy zagrać mocno w obronie i mądrze w ataku.

W Toruniu emocje sięgną zatem zenitu, a gospodynie będą musiały wspiąć się na wyżyny, żeby móc liczyć na wygraną. Krakowianki będą mocno zmotywowane, gdyż w ostatni weekend w Gdyni uległy w hitowym pojedynku Lotosowi.

Torunianki aktualnie zajmują trzecią lokatę w ligowej tabeli, a aspiracje włodarzy "Katarzynek" z sezonu na sezon sięgają wyższych miejsc. Czy trzecia lokata, na której jest aktualnie Energa, to szczyt marzeń zawodniczek?

- Gdyby to był koniec sezonu, to na pewno - mówi z uśmiechem Radwan. - Na razie jednak mamy jeszcze kilka meczów do rozegrania przed play offami, a rywalki mają kilka spotkań zaległych. Nie ma co wybiegać w przyszłość, trzeba skupić się na tym, co nas teraz czeka, czyli na meczu z Wisłą w środę.

Magdalena Radwan do Torunia trafiła przed rozpoczęciem tego sezonu z UTEX-u ROW Rybnik. W swojej drużynie chciał ją mieć Elmedin Omanić, który miał możliwość współpracy z tą zawodniczką w Krakowie, kiedy to prowadził Wisłę Can Pack.

W obecnych rozgrywkach koszykarka notuje średnio 4,2 punktu i 1,8 zbiórki w meczu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×