Tego meczu klub z Gdyni nie może zaliczyć do udanych. Fatalna skuteczność rzutów za trzy punkty i wiele strat musiało się odbić głośnym echem, szczególnie że u przeciwników świetnie sprawował się Patrick Okafor, który niespodziewanie trafił pięć z dziewięciu trójek w meczu. Nikt się tego nie spodziewał, bowiem Nigeryjczyk w całym sezonie rzucał tylko trzynaście razy. Lecz nie tylko gra tego zawodnika przyczyniła się do sensacyjnego zwycięstwa. Twarda obrona i mądra gra w najważniejszych momentach przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Farmaceutów.
- Główną uwagę zwróciliśmy na obronę na całym parkiecie i szybkie przejścia w strefie. Skupialiśmy się również na odcinaniu od piłek czołowych zawodników Prokomu - Logana i Woodsa - starając się ich podwajać i potrajać. Rewelacyjnie zagrał Okafor i tego się ukryć nie da. Zdobył prawie połowę punktów dla naszej drużyny i to on przysłużył się w głównej mierze do tego zwycięstwa - wypowiedział się trener Milija Bogicević.
Losy spotkania rozstrzygały się w czwartej kwarcie. To właśnie wtedy gdynianie dali sobie odebrać prowadzenie, a w ostatnich minutach meczu najwidoczniej zabrakło im sił.
- Nie czuję się jakoś specjalnie zmęczony po tym spotkaniu. Nie tak, by przegrać je w ten sposób. Nie podołałem dzisiaj przeciwko Patrickowi Okaforowi. Zabrakło nam zimnej krwi i spokoju w ostatnich minutach. To zwycięstwo należało się Polpharmie. Zagrali dzisiaj świetny mecz - skomentował Adam Hrycaniuk
Wygrana klubu ze Starogardu Gdańskiego jest w pewien sposób przełomowa i podwyższa znaczenie tego zespołu w lidze. Kociewskie Diabły zajmują aktualnie silną, trzecią pozycję w tabeli PLK i nic nie zapowiada, by ktokolwiek miał ją im odebrać.
- To zwycięstwo pozwoliło nam pokazać, że Polpharma jest zespołem z którym trzeba się liczyć. Ta wygrana przybliża również do realizacji naszego celu, jakim jest utrzymanie trzeciej pozycji przed play-offami. Myślę, że to nie jest tak, że wyszliśmy z cienia i wszystkich zaskoczyliśmy. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo - podsumował Łukasz Majewski.