Nataliya Trafimava w Polsce gra już od kilku sezonów. W swojej karierze reprezentowała już barwy m.in. Wisły Can Pack Kraków czy UTEX-u ROW Rybnik. Teraz skrzydłowa jest zawodniczką CCC Polkowice, a w środowy wieczór jej obecna drużyna spotkała się właśnie z ROW-em, który "Toffi" reprezentowała w poprzednim sezonie. Jakie wrażenia miała podopieczne Krzysztofa Koziorowicza po tym meczu?
- Wróciłam tutaj, ale nie do Rybnika, tylko do Pawłowic, gdzie jestem pierwszy raz. Traktowałam to jako normalny mecz. Przyjechałyśmy tutaj po zwycięstwo - oceniła Trafimava. - Miło było spotkać się z zawodniczkami, z którymi grałam tutaj w poprzednim sezonie czy trenerami, z którymi współpracowałam. Także wszystko ok.
W sezonie 2008/2009 urodzona na Białorusi zawodniczka była jednym z filarów zespołu, który na początku miał bić się o czwórkę. Problemy finansowe sprawiły jednak, że największe gwiazdy zespołu odeszły w przerwie świąteczno-noworocznej. Trafimava została jednak do końca sezonu, a wspólnie z rybnickim zespołem zakończyła go na siódmym miejscu. - Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o poprzedni sezon spędzony w Rybniku, aczkolwiek miło mi się tutaj grało i nie narzekam - wspomina była mistrzyni Polski z Białą Gwiazdą.
W środę Trafimava i CCC nie miały litości dla rywalek ze Śląska. Polkowiczanki wygrały 85:63 pomimo faktu, że pierwsza połowa meczu nie wskazywała na taką wysoką wygraną. Co zadecydowało o takim wyniku? - Myślę, że po przerwie wyszłyśmy na parkiet mocniej skoncentrowane. Dobrze zagrałyśmy w obronie, a z tego udało nam się zdobyć dużo łatwych punktów - powiedziała podopieczna trenera Koziorowicza, która w tym meczu zapisała w swoich statystykach 6 punktów, 7 zbiórek i 2 asysty.
Oprócz tego, że zawodniczka powróciła na Śląsk na mecz ze swoim byłym zespołem, to również inny powód sprawił, że mecz ten dla Trafimavej był szczególny. Doskonale rzucająca zza linii 6,25 zawodniczka wystąpiła już w tym spotkaniu jako... Polka. Po kilku latach starań, Trafimava w końcu otrzymała polskie obywatelstwo. - To wszystko jest jeszcze świeżą sprawa. Bardzo cieszę się, że w końcu udało mi się załatwić wszystkie dokumenty przed tym meczem i już dzisiaj mogłam z nich skorzystać - mówiła wyraźnie zadowolona koszykarka.
"Pomarańczowe" wygrały i są coraz bliżej czwartego miejsca na zakończenie rundy zasadniczej. Zawodniczka krótko oceniła szanse obu zespołów i plany na końcówkę rozgrywek. - Zespół z Rybnika na pewno stać na ósemkę i życzę im tego, żeby wywalczył w tym sezonie jak najwyższe miejsca. My natomiast będziemy z pewnością walczyć o medale - zakończyła Trafimava, która w tym sezonie notuje średnio 6,8 punktu, 3,1 zbiórki, 1,5 asysty i 1,2 przechwytu w Ford Germaz Ekstraklasie.