NBA: Rysie zdobyły Orlando, epizod Gortata

Znajdujące się w wyśmienitej formie Charlotte Bobcats wygrało po raz szósty z rzędu i jest coraz bliżej pierwszego w historii awansu do play off. Tym razie Rysie uporały się z Orlando Magic z Marcinem Gortatem w składzie 96:89. Polak w niecałe siedem minut miał dwa punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

- W niczym nie spisywaliśmy się bardzo dobrze. Nie zbieraliśmy, nie opiekowaliśmy się piłką, niezbyt dobrze rzucaliśmy, nie broniliśmy. Po prostu w niczym nie byliśmy bardzo dobrzy - podsumował w swoim stylu Stan Van Gundy. Przed tym meczem pewne było tylko to, że jedna z drużyn przedłuży swoją serię, a druga ją zakończy. Udało się to Charlotte, które triumfowało po raz szósty. To najlepszy wynik w ich historii. Koszykarze z Florydy zakończyli z kolei passę ośmiu kolejnych triumfów.

Wyrównany mecz w Amway Arena rozstrzygnął się w samej końcówce. Seria 13:2 w wykonaniu przyjezdnych oraz kapitalna postawa Stephena Jacksona (29 punktów) wystarczyły do odniesienia cennej wygranej. Rysie walczą o swój pierwszy w historii awans do play off i póki co są na jak najlepszej drodze. Obecnie z bilansem 34-31 zajmują 6. miejsce.

- Stwierdzenie duże zwycięstwo jest niedomówieniem. Po prostu zaczynamy wygrywać mecze, które powinniśmy, a przy okazji zaliczamy triumfy z gatunku tych ważnych - stwierdził Jackson. Warto dodać, że Rysie musiały tego dnia radzić sobie bez Geralda Wallace’a, który jest kontuzjowany.

Wśród pokonanych kapitalnie spisywał się Dwight Howard, autor 27 punktów i 16 zbiórek. Superman wykorzystał 12 z 14 rzutów z gry. Wobec takiej postawy lidera Magic, trudno było spodziewać się, że Marcin Gortat dostanie okazję do szerszego zaprezentowania swoich umiejętności. Polak w niecałe siedem minut zgromadził dwa punkty (2/2 za 1), zbiórkę oraz blok.

Oklahoma City Thunder w najlepszej czwórce Zachodu? Przed sezonem uznać można by to było za dobry żart, tymczasem w połowie marca to jak najbardziej realny scenariusz. Grzmot jest w wysokiej dyspozycji, co potwierdził pokonując w niedzielę Utah Jazz 119:111. Była to szósta kolejna wygrana we własnej hali i 17 w ostatnich 20 meczach! Nie mogło być jednak inaczej skoro gospodarze trafiali na najlepszej w sezonie, 60 proc. skuteczności.

- Naszym celem jest zakończyć sezon mocnym akcentem i dalej rywalizować z pozostałymi zespołami - ostrożnie mówił Russell Westbrook, jeden z ojców wygranej nad Jazzmanami. Jego 30 punktów oraz 11 asyst, a także 35 oczek w wykonaniu Kevina Duranta to coś, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Oklahoma niespodziewanie zbliżyła się do Utah i jeśli nadal będzie wygrywać z taką częstotliwością, to awans do najlepszej czwórki Zachodu jest jak najbardziej realny. Przypomnijmy, że w poprzednich rozgrywkach OKC mieli bilans 23-59...

- Rozegrać 1000 meczów to są niesamowitego. Po części znaczy to na pewno, że jestem już stary, ale gdyby ktoś mi powiedział kiedy byłem 15 czy 16 latkiem, że zagram tysiąc spotkań jako profesjonalny koszykarz, zapewne miałbym niezły ubaw - cieszył się Steve Nash, rozgrywający Phoenix Suns, który w niedzielę świętował swój jubileusz. Kanadyjczyk miał 13 punktów i 12 asyst, a jego Słońca pewnie pokonały New Orleans Hornets 120:106. Jak to bywało przez kilka ostatnich lat, z podań Nasha korzystał przede wszystkim Amare Stoudemire, zdobywca 36 punktów i 12 zbiórek.

Cleveland Cavaliers - Boston Celtics 104:93 (24:18, 30:30, 26:24, 24:21)

(L. James 30 (8zb, 7as), A. Varejao 17 (10zb), A. Jamison 15 (12zb) - R. Allen 20, K. Garnett 18 (7zb), P. Pierce 18) ->Czytaj więcej o tym meczu<-

Milwaukee Bucks - Indiana Pacers 98:94 (23:19, 26:22, 27:21, 22:32)

(J. Stackhouse 20, A. Bogut 17 (12 zb), L. Ridnour 13 - D. Granger 29, E. Watson 15, T. Murphy 14 (13 zb))

Miami Heat - Philadelphia 76ers 104:91 (31:21, 26:28, 21:24, 26:18)

(D. Wade 38, J. Jones 14, U. Haslem 13 (12 zb) - J. Kapono 17, A. Iguodala 15, T. Young 14)

Orlando Magic - Charlotte Bobcats 89:96 (25:26, 28:25, 15:21, 21:24)

(D. Howard 27 (16 zb), V. Carter 23, M. Pietrus 20 - S. Jackson 28, R. Felton 16, S. Graham 12)

Oklahoma City Thunder - Utah Jazz 119:111 (29:26, 30:23, 31:30, 29:32)

(K. Durant 35, R. Westbrook 30 (11 as), J. Green 14 - W. Matthews 29, D. Williams 27 (14 as), C. Boozer 19 (11 zb))

Portland Trail Blazers - Toronto Raptors 109:98 (32:30, 28:19, 25:29, 24:20)

(L. Aldridge 22 (12 zb), N. Batum 22, B. Roy 20 - C. Bosh 28, H. Turkoglu 14, A. Johnson 13)

Phoenix Suns - New Orleans Hornets 120:106 (34:22, 21:27, 28:22, 37:35)

(A. Stoudemire 36 (12 zb), J. Richardson 20, S. Nash 13 (12 as) - M. Thornton 28, D. West 24, E. Okafor 15 (12 zb))

Sacramento Kings - Minnesota Timberwolves 114:100 (32:28, 32:21, 30:12, 20:39)

(T. Evans 29 (11 as, 9 zb), D. Greene 19, J. Thompson 15 - A. Jefferson 22 (10 zb), W. Ellington 15, R. Gomes 14)

Źródło artykułu: