Gorzowianki na Śląsk przyjechały z jasno określonym celem, którym była wygrana oznaczająca awans do półfinału. Jak by tego było mało, że akademiczki były zdecydowanym faworytem tego meczu, to rywalki przystąpiły do rywalizacji bez Devanei Hampton, której brak był zaskoczeniem dla wszystkich... ze sztabu szkoleniowego ROW-u. Powód nieobecności Hamtpon był nieznany, a cały ten incydent prawdopodobnie zakończył jej karierę w rybnickim zespole.
W składzie KSSSE AZS PWSZ pojawiła się za to Katarzyna Dźwigalska, która już praktycznie wyleczyła swoją kontuzję. - Nie jest źle z kontuzjowaną nogą, ale jeśli nie będę musiała, to na parkiecie się nie pojawię. Wolę się jeszcze oszczędzać - powiedziała Dźwigalska reporterom serwisu gorzow24.pl, która jak się później okazało, cały mecz przesiedziała na ławce rezerwowych.
Na boisku pojawiać się nie musiała, bo jej koleżanki grały bardzo dobrze. UTEX ROW jedynie do połowy drugiej kwarty był równorzędnym rywalem dla wciąż jeszcze aktualnych wicemistrzyń Polski. Duża w tym zasługa znakomicie dysponowanej tego dnia Moniki Sibory, która ostatni mecz z gorzowiankami z pawłowickiej hali zakończyła kontuzją i złamanym nosem. Popularna "Siba" trafiała z każdej pozycji, a ROW przegrywał tylko jednym punktem. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do podopiecznych Dariusza Maciejewskiego, które na przerwę schodziły prowadząc różnicą 14 oczek.
W drugiej połowie meczu obraz gry się nie zmienił. Gorzowianki spokojnie kontrolowały wynik na tablicy oraz wydarzenia na parkiecie. Obaj trenerzy dali pograć swoim młodym koszykarkom, a po 40 minutach gry KSSSE AZS PWSZ miał na swoim koncie o 20 punktów więcej od gospodyń.
- Potencjał naszych zespołów jest zupełnie inny i po raz kolejny było to widać na parkiecie - mówił po meczu Mirosław Orczyk, szkoleniowiec UTEX-u ROW. - Cieszę się, że po raz kolejny nieźle wypadła nasza młodzież, bo jest to jakiś dobry prognostyk na kolejny sezon.
Po raz kolejny nieźle spisała się Karolina Stanek, która uzbierała na swoim koncie 9 oczek i to o niej właśnie mówił Orczyk. Kolejne double-double w swoich statystykach zapisała Nikita Bell, a cenne punkty dorzuciły też obwodowe Sibora i Katarzyna Krężel.
- Jedyne pocieszające jest to, że przegrałyśmy z zespołem najsolidniejszym w naszej lidze. My powalczymy jeszcze o jak najlepszą lokatę w lidze na zakończenie - skomentowała krótko mecz Agnieszka Jaroszewicz.
Po stronie gorzowskiej tradycyjnie wyróżnić trzeba wszystkie koszykarki, które tworzą kolektyw. Pod nieobecność Hampton pod deskami królowała Nicky Anosike, a powrót do wysokiej formy zaakcentowała Justyna Żurowska. Trener Maciejewski może już zatem przygotowywać się do serii półfinałowej, ale jeszcze nie wie z kim w niej zagra. W serii krakowsko-polkowickiej jest bowiem remis i o tym kto zagra o medale, zadecyduje trzeci decydujący mecz.
- Obyło się bez kontuzji i przede wszystkim obyło się bez potrzeby wpuszczania na parkiet Kasi Dźwigalskiej - skomentował mecz trener Maciejewski. - Przyjechaliśmy tu wygrać i to udało się osiągnąć.
UTEX ROW Rybnik - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 67:87 (14:19, 22:29, 12:21, 19:18)
UTEX ROW: Nikita Bell 17 (11 zb), Katarzyna Krężel 14, Monika Sibora 11, Martyna Koc 10, Karolina Stanek 9, Whitney Boddie 4, Agnieszka Jaroszewicz 2, Katarzyna Suknarowska 0
KSSSE AZS PWSZ: Justyna Żurowska 20, Nicky Anosike 17, Agnieszka Kaczmarczyk 12, Izabela Piekarska 11, Sidney Spencer 8, Liudmila Sapova 8, Samantha Jane Richards 5, Yulia Dureika 3, Agata Chaliburda 3, Claudia Trębicka 0
Stan rywalizacji: 2:0 dla KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski