Qyntel Woods grał pierwsze skrzypce w zespole Asseco Prokomu Gdynia. Latem kończy mu się kontrakt. Będzie mógł liczyć zatem na grę w czołowych klubach Europy za dużo większe pieniądze niż dotychczas. Amerykański portal ESPN podaje, że skrzydłowym mistrzów Polski zainteresowany jest Real Madryt. Woods przez Amerykanów przedstawiany jest jako gracz równy Joshowi Childressowi i Linasowi Kleizie z Olympiacosu Pierus. Woods w Prokomie zarobił w sezonie 600 tysięcy dolarów. Zawodnicy Olympiacosu zarobili ponad 5 milionów dolarów. To szczyt płacy w Europie, ale niemal wszyscy zawodnicy grający w Eurolidze zarabiali lepiej niż Woods.
Amerykanie pisząc o Woodsie dostrzegli, że w ostatnim czasie dojrzał on jako koszykarz. Ma więcej zbiórek, nie decyduje się na głupie rzuty, lepiej panuje nad piłką. Sam Woods podkreśla, że najważniejsza dla niego w tym momencie jest gra. - Jestem teraz bliżej NBA niż jeszcze niedawno, ale nie myślę o tym, koncentruję się na swojej robocie w Polsce. Oczywiście fajnie byłoby znów zagrać w NBA, ale nie chcę znaleźć się w sytuacji, że tylko jestem w drużynie. Ja chcę grać - powiedział Woods.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.