28. kolejka LEGA Basket: Szewczyk wygrał mecz dla Avellino

Jacek Seklecki 04 Maja 2010, 23:59

Jeszcze na pięć minut przed końcem meczu pomiędzy Sigmą Montegranaro, a Air Avellino był remis 70:70. Właśnie wtedy sprawy w swoje ręce wziął świetnie dysponowany tego dnia Szymon Szewczyk. Polski podkoszowy zdobył sześć punktów i końcówce i wraz z pomocą kolegów zapewnił swojej drużynie niespodziewaną wygraną w Montegranaro. Niespodziewaną, bowiem przed tą kolejką drużyna Szewczyka i Filipa Dylewicza miała aż sześć punków straty do rywala.

Szewczyk w całym spotkaniu zdobył 21 punktów. To rekordowe osiągnięcie naszego reprezentanta w tegorocznych rozgrywkach włoskiej LEGA Basket. Polak przebywał na parkiecie 30 minut, podczas których oddał osiem rzutów za dwa i tylko jeden był niecelny. Dołożył do tego dziewięć zbiórek. Nieźle zaprezentował się też Dylewicz. Było koszykarz Prokomu Trefla Sopot zdobył dziewięć punktów (3/4 za 2, 1/2 za 3), miał dwie zbiórki, blok i asystę.

Inny nasz reprezentant w LEGA Basket, Łukasz Koszarek i jego Pepsi Caserta mierzył się w ten weekend z najlepszym zespołem z Półwyspu Apenińskiego, Montepaschi Siena. Mistrz Włoch nie pozostawił jednak złudzeń Koszarkowi i spółce, prowadząc po 20 minutach gry już 46:27. Ten stan oczywiście z minuty na minutę się zmieniał i to na niekorzyść ekipy gospodarzy, która po kolejne kwarcie przegrywała 39:68. Cały mecz wygrało oczywiście Montepaschi, zwyciężając ostatecznie 98:57.

Łukasz Koszarek tradycyjnie już spędził na pakiecie blisko połowę meczu. Zdobył sześć punktów, wszystkie zza linii 6,25 cm (2/3). Dwie próby Polaka za dwa okazały się nieskuteczne. Najwięcej problemów Sienie sprawił podstawowy rozgrywający Pepsi, Fabio Di Bella, który w całym spotkaniu zdobył 18 punktów (6/8 za 2, 1/5 za 3). Po stronie Montepaschi aż 30 punktów zaaplikował rywalowi Romain Sato. było to najlepsze spotkanie tego zawodnika w tym sezonie.

Porażkę Pepsi Caserta wykorzystali koszykarze NGC Cantu. Zespół ten zmierzył się na własnym parkiecie z Cimberio Varese, które plasuje się w dolnej części tabeli, a po tej kolejce jest nawet ostatnią drużyną w lidze. Przez pierwszą połowę nie było tego jednak widać. Obie drużyny stworzyły wyrównany bój w pierwszej kwarcie (17:17), a po dwudziestu minutach gry przyjezdni przegrywali zaledwie dwoma punktami (36:38).

Przerwa lepiej wpłynęła jednak na gospodarzy. NGC Cantu od momentu rozpoczęcia drugiej połowy od razu wypracowało sobie kilka punktów przewagi, której przed ostatnią kwartą było aż 12 punktów. To całkowicie wystarczyło, aby spokojnie dowieźć to zwycięstwo do samego końca. Oznacza ono, że NGC wyprzedziło już Pepsi Casertę w ligowej tabeli i znajduje się na drugim miejscu. Do play-off jeszcze tylko jedna kolejka, ale przed ekipą z Cantu mecz z Montepaschi.

W pozostałych meczach Scavolini niespodziewanie pokonało w Pesaro Canadian Solar Bolonię 90:73. Armani Jeans Mediolan męczyło się w hali w Bielli z tamtejszą Angelico. Ostatecznie mediolańczycy wygrali 68:63. BancaTercas Teramo uległo Vanoli Cremona, a Benetton Treviso nie sprostał we własnej hali Carife Ferrarze.