Głównym celem byłej drużyny Jose Ignacio Hernandeza było zatrzymanie w zespole Sancho Lyttle. 26-letnia zawodniczka była zdecydowaną liderką swojego zespołu w niedawno zakończonym sezonie, gdzie średnio notowała na swoim koncie 17,6 punktu i 10,8 zbiórek w rozgrywkach Euroligi koszykarek. Halcon Avenida Salamanka dotarła do ćwierćfinałów, gdzie natrafiła na Ros Casares Walencja. Mistrzynie Hiszpanii okazały się nie do przejścia dla zawodniczek z Salamanki.
Amerykanka, która oczekuje na hiszpański paszport, gra na pozycji silnej skrzydłowej. Z jej dyspozycją znalazłaby spokojnie miejsce wśród największych europejskich zespołów. Włodarzom z Salamanki udało się jednak zatrzymać swoją liderkę w zespole.
- Nie będę ukrywał, że były to jedne z najtrudniejszych negocjacji w całej historii drużyny z Salamanki. Byliśmy jednak zdeterminowani do tego, żeby Lyttle została w kadrze naszego zespołu na kolejny sezon. Na szczęście wszystko zakończyło się dla nas pozytywnie - powiedział Jorge Recio, wiceprezydent zespołu z Salamanki.
Aktualnie Lyttle przebywa w USA, gdzie w lidze WNBA będzie reprezentowała barwy drużyny Atlanta Dream.
Kontrakt Lyttle to początek budowania silnego zespołu w Salamance na sezon 2010/2011. Kolejnymi na liście życzeń są Erika DeSouza i Anna Montanana. Obie spędziły ostatni sezon w Ros Casares Walencja, czyli u największego rywala Halcon Avenidy na krajowym podwórku. Włodarze z Walencji już ogłosili, że zarówno DeSouza, jak i Montanana są do wzięcia. Czy trafią do Salamanki okaże się pewnie w ciągu kilku najbliższych dni.