Triple-double nie z tej ziemi! Rondo załatwił Celtom zwycięstwo!

Cóż za mecz Rajona Rondo! Rozgrywający Boston Celtics zanotował niesamowite triple-double, zdobywając 29 punktów, 18 zbiórek i 13 asyst! Celtowie po pełnym zwrotów akcji spotkaniu pokonali Cleveland Cavaliers 97:87 i wyrównali stan rywalizacji na 2:2.

- Wszystko zaczyna się od Rondo. On jest jak silnik, który ich rozpędza. On dla nich robi wszystko, jego występ był niesamowity. To on zrobił różnicę - chwalił rywala LeBron James. A było za co. Fenomenalny rozgrywający Celtów był motorem napędowym gospodarzy przez cały mecz. Już po pierwszej połowie miał na swoim koncie 18 punktów, osiem zbiórek i siedem asyst.

Po przerwie Rondo nie zwolnił, a jego triple-double urosło do niespotykanych rozmiarów. Jest to trzecie takie osiągnięcie w historii play off. Wcześniej tylko Oscar Robertson (32 pkt, 19 zb, 13 as) i Wilt Chamberlain (29 pkt, 36 zb, 13 as) mogli pochwalić się podobnymi wyczynami. Wszystko to jednak działo się ponad 40 lat temu…

Kluczowy dla losów spotkania okazał się początek czwartej kwarty. Wyrównane do tej pory spotkanie zaczęło się przechylać na stronę Celtów, którzy rozpoczęli od serii 10:0. Wszystko zaczynało się oczywiście od Rondo, ale warto podkreślić, że dobre zmiany dawali Glen Davis, a przede wszystkim Tony Allen. Ten drugi zdobył 15 punktów i prezentował się znacznie lepiej niż niewidoczny tego dnia Paul Pierce.

Kiedy wydawało się, że prowadzenie Zielonych jest już bezpieczne, jeszcze raz obudzili się Kawalerzyści. Odpowiedzieli pięknym za nadobne, także zdobywając 10 oczek bez odpowiedzi rywala. Wszyscy zacierali ręce na myśl o emocjonującej końcówce, lecz Rondo miał inne plany. Najpierw idealnie obsłużył Pierce’a, a chwilę potem sam zdobył kolejne punkty i był już po meczu.

- Boston był o wiele bardziej agresywny, a drużyna, która jest bardziej agresywna, przeważnie wygrywa spotkania - skwitował Mike Brown, szkoleniowiec Cavs. Lider jego zespołu LeBron James zdobył co prawda 22 punkty, osiem zbiórek i osiem asyst, lecz nie był to dzień MVP sezonu zasadniczego.

Miał aż siedem strat i tylko 7/18 z gry. Bez błysku grali też jego koledzy, a o dziwo dobrze spisujący się tego dnia Shaquille O’Neal z powodu problemów z faulami nie pojawił się na parkiecie w decydujących momentach. Tym samym rywalizacja przenosi się do Ohio, lecz można być pewnym, że jeszcze raz wróci do Bostonu. W tej serii emocji jeszcze będzie co nie miara!

-> Zobacz najlepsze akcje Rajona Rondo z tego meczu<-

Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 97:87 (31:22, 23:23, 20:27, 23:15)

Boston: Rajon Rondo 29 (18 zb, 13 as), Ray Allen 18, Kevin Garnett 18, Tony Allen 15, Paul Pierce 9, Glen Davis 5, Rasheed Wallace 3, Michael Finley 0, Kendrick Perkins 0.

Cleveland: LeBron James 22 (9 zb, 8 as), Shaquille O'Neal 17, Antawn Jamison 14, Mo Williams 13, Anthony Parker 10, Anderson Varejao 8, Delonte West 3, J.J. Hickson 0, Jamario Moon 0, Leon Powe 0.

Stan rywalizacji: 2:2

-> Zobacz terminarz play off<-

Komentarze (0)