Obie drużyny przystępowały do tego spotkania bez wygranej w dotychczasowych spotkaniach, dlatego obu zależało na sukcesie. Jak się okazało, po spotkaniu z pierwszej wygranej w sezonie mogły cieszyć się "Srebrne Gwiazdy".
Ekipa Shock od początku grała bardzo agresywnie, a dzięki dobrze dysponowanej rezerwowej Plenttcie Pierson wynik do przerwy był remisowy.
Silver Stars dopiero w trzeciej kwarcie zdołały odskoczyć na kilka punktów, co dało im nieco więcej spokoju w decydującej części meczu. W niej przebudziła się liderka San Antonio Becky Hammon, a przyjezdne pokonały Shock różnicą 9 punktów.
Dla Silver Stars znakomicie zagrała Sophia Young, której w statystykach zapisano 23 punkty, 8 asyst i 7 zbiórek. Znakomicie zagrała również doświadczona Michelle Snow, która zanotowała potężne double-double.
- Z meczu na mecz będziemy grać z pewnością coraz lepiej. Czas będzie naszym sprzymierzeńcem - mówił Nolan Richardson, szkoleniowiec Tulsy Shock. - Musimy grać agresywnie i wkładać w spotkania całą naszą energię. Wtedy na pewno uda się wygrać.
Wydarzeniem meczu były z pewnością pierwsze punkty na parkietach WNBA Marion Jones.
Wynik:
Tulsa Shock - San Antonio Silver Stars 74:83 (23:28, 18:13, 13:20, 20:22)
(K.Braxton 15, A.Holt 11, S.Robinson 10, S.Crossley 9 - S.Young 23, E.Lawson-Wade 16, M.Snow 13 (15 zb), B.Hammon 12)