ESAKE: Maroussi znowu sensacyjne

W czwartym meczu półfinałowym pomiędzy Maroussi Ateny a Olympiakosem Pireus doszło do kolejnej niespodzianki. Gospodarze wykorzystując przewagę własnego parkietu po raz drugi pokonali drużynę wicemistrzów Grecji i o tym, kto zagra w finale ESAKE zadecyduje mecz nr 5, który odbędzie się w Pireusie.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Kto by pomyślał, że półfinałowa walka pomiędzy Maroussi Ateny a Olympiakosem Pireus przebiegać będzie aż tak dramatycznie? Podopieczni Panagiotisa Yannakisa do finału greckiej ESAKE mieli awansować bez większych problemów, zwłaszcza, iż drużyna prowadzona przez Soulisa Markopoulosa do koszykarskich potęg z pewnością nie należy. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej. Koszykarze z Pireusu po raz kolejny byli bezradni wobec znakomicie dysponowanego rywala.

Walka pomiędzy tymi ekipami rozpoczęła się dość wyrównanie. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć bowiem wyraźnego prowadzenia. Oba zespoły w pierwszych dziesięciu minutach prezentowały bardzo skuteczną koszykówkę, stąd po pierwszej kwarcie na tablicy widniał rezultat 23:22 na korzyść gospodarzy. W drugiej odsłonie jednak zaczęła uwidaczniać się minimalna przewaga koszykarzy ze stolicy Grecji. Przyjezdni uciekali się coraz częściej do rzutów z dystansu, jednak z tej strefy boiska trafiali sporadycznie. Trzecie kwarta to popis niezwykle efektywnej i konsekwentnej gry gospodarzy, którzy szybko powiększali swoją przewagę. Ponadto miejscowi właściwie nie popełniali błędów własnych oraz świetnie bronili uniemożliwiając rywalowi zdobywanie punktów z czystych pozycji. Pod koniec tej odsłony stołeczna ekipa schodziła z parkietu prowadząc różnicą 14 "oczek". Zmian nie wniosła także ostatnia część gry. Gospodarze przez cały czas kontrolowali wynik spotkania i w rezultacie wygrali cały mecz 86:75 doprowadzając tym samym do stanu 2:2 w rywalizacji półfinałowej pomiędzy tymi drużynami.

W szeregach stołecznego zespołu po raz kolejny znakomite spotkanie rozegrał Branko Milisavljevic, który zdobył dla swojego teamu 20 punktów. Ponadto Serb dorzucił jeszcze 4 asysty. Świetne zawody zanotował także zdobywca 21 "oczek", Amerykanin Jarod Stevenson.

W drużynie rywala natomiast dzielnie walczył Lynn Greer. Amerykanin rzucił w tym spotkaniu 17 punktów. Po 11 "oczek" zanotowali również Roderick Blakney oraz Giannis Bourousis. Jednak postawa tych zawodników nie wystarczyła na pokonanie świetnie dysponowanych tego dnia gospodarzy.


Maroussi Ateny - Olympiakos Pireus 86:75 ( 23:22, 22:17, 24:16, 17:20 )


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×