Łukasz Koszarek i jego Pepsi Caserta jechali do Mediolanu z jedną myślą - wygrać przynajmniej jedno spotkanie na parkiecie rywala i odzyskać przewagę własnej hali. Wszystko dlatego, że już w pierwszym, inaugurującym meczu tego półfinału ekipa z Caserty uległa drużynie Armani Jeans i straciła ten przywilej.
Już pierwsza kwarta pokazała, że przyjezdni chcą wyrwać w Mediolanie chociaż jedną wygraną. W gazie był szczególnie pierwszy rozgrywający Caserty, Fabio Di Bella, który przez pierwsze dziewięć minut zdobył osiem punktów, miał trzy zbiórki i asystę, a jego drużyna wygrywała 17:13.
Do końca pierwszej połowy utrzymywała się nieznaczna przewaga przyjezdnych, którzy w drugiej kwarcie prowadzili już nawet 27:17. Ale gospodarze ani myśleli dawać rywalowi większą przewagę i w kilka chwil zniwelowali straty do trzech oczek (26:29). Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:31 dla Pepsi Caserta. Od tego momentu mecz niezwykle się wyrównał.
Po wznowieniu gry drużyna trenera Piero Bucchiego szybko wyrównała stan meczu (39:39) w 24. minucie. Do głosu doszedł przede wszystkim Jonas Maciulis. Litewski koszykarz w drużynie Armani Jeans był zdecydowanie najlepszym strzelcem i to on trzymał wynik.
Dobra gra Maciulisa sprawiła, że Armani Jeans po trzech kwartach remisował z Pepsi Caserta 52:52 i o ostatecznym wyniku miała zadecydować czwarta część tego spotkania. Lepiej zaczęli ją gospodarze, którzy po celnej trójce Mike'a Halla wyszli na prowadzenie 59:54. Prowadzenie mediolańczyków utrzymywało się prawie do końca meczu.
Dopiero w 38. minucie, po dwóch celnych rzutach wolnych Andrei Micheloriego, Caserta znów była na czele i wygrywała 64:63. Z gry trafił jednak świetny tego dnia Maciulis, a jeden punkt z linii rzutów wolnych dołożył Marco Mordente i to Armani Jeans prowadziło 66:64.
Wówczas za trzy trafił Joumaine Jones, przechylając szalę na korzyść swojego zespołu. Podobna sztuka nie udała się już Hallowi i to Pepsi Caserta zwyciężyła w trzecim meczu półfinału 67:66.
Łukasz Koszarek spędził na parkiecie 15 minut. Zdobył w tym czasie cztery punkty, trafiając jeden rzut za dwa i dwa z czterech rzutów osobistych. Reprezentacyjny rozgrywający spudłował za to trzy trójki. Miał także trzy zbiórki i dwie asysty.
Do upragnionego finału Pepsi Casercie brakuje już tylko jednej wygranej. Czwarty mecz tego półfinału zostanie rozegrany 08.06 (ponownie w Mediolanie).
66:67
(13:17, 18:19, 21:16, 14:15)
Armani Jeans: Maciulis 16, Mordente 11, Rocca 10, Monroe 9, Arnold 7, Mancinelli 4, Finley 4, Hall 3, Bulleri 2, Viggiano 0, Becirovic 0.
Pepsi: Bowers 19, Di Bella 13, Ere 11, Jones 8, Marquis 6, Koszarek 4, Michelori 3, Doornekamp 3, Martin 0.
Stan rywalizacji: 2-1 dla Pepsi.