Panayotis Iannakis objął drużynę Olympiacosu Pireus w połowie sezonu 2007/2008. Kilka dni temu działacze wicemistrza Grecji oficjalnie potwierdzili, że przed kolejnymi rozgrywkami nie przedłużą kontraktu z 51-letnim szkoleniowcem. Jak widać, trzy wicemistrzostwa Grecji, jeden Puchar Grecji i wicemistrzostwo Euroligi to za mało...
Właściciele klubu z Pireusu, bracia Angelopoulos przez kilku ostatnich lat wydawali gigantyczne sumy na kontrakty, które nie przyniosły jednak pożądanego efektu w postaci zdominowania podwórka krajowego i wywalczenia mistrzostwa Euroligi. Dlatego właśnie pracę stracił Iannakis, mający do dyspozycji takie tuzy jak Josh Childress, Linas Kleiza czy Theodorakis Papaloukas. Zresztą zarówno Childress, jak i Kleiza podzielili los Iannakisa.
W Pireusie nie może być jednak mowy o próżni, tak samo jak nie może zabraknąć gwiazd. I choć media spekulowały, że nadszedł czas dla szkoleniowca z niezbyt uznanym nazwiskiem na rynku europejskim (w grę miałoby wchodzić zatrudnienie np. Tomasa Pacesasa z Asseco Prokomu), obecnie wiadomo, że wariant ten jest niemożliwy. Nowym trenerem zostanie Dusan Ivković, który od dwóch lat prowadzi reprezentację Serbii i przed rokiem wywalczył z tą drużyną wicemistrzostwo Europy.
67-letni Serb pracował już w Olympiacosie w latach 1996/1999, zaś fani klubu do dziś wspominają sezon 1996/1997, w którym zespół zdobył potrójną koronę - wygrał Puchar i mistrzostwo Grecji oraz Euroligę. Następnie nadszedł jednak okres kilkunastoletniej posuchy, więc nie ma się co dziwić, że włodarze klubu wracają do sprawdzonego kandydata. Ivković, razem ze swoim agentem, przybył już do Pireusu negocjować szczegóły kontraktu i wydaje się, że w ciągu kilku najbliższych dni cała sprawa znajdzie szczęśliwy koniec.
Razem z Ivkoviciem, do ekipy wicemistrza Grecji może zawitać podstawowy zawodnik reprezentacji tego kraju, Vassilis Spanoulis! Transfer 28-letniego rozgrywającego byłby prawdopodobnie największym hitem tego lata, gdyż koszykarz jest obecnie graczem odwiecznego rywala Olympiacosu, Panathinaikosu Ateny!
Spanoulis nieprzerwanie od trzech lat przywdziewa trykot "Wszechateńskich Koniczynek", lecz przed sezonem 2010/2011 kierownictwo tego klubu zamierza obniżyć zawodnikowi kontrakt. I choć 28-letni playmaker nie jest wyjątkiem, gdyż na niższe zarobki muszą przystać także inni gracze, jeśli dalej chcą grać w Panathinaikosie, a cała sytuacja ma swoje podłoże w coraz trudniejszej sytuacji ekonomicznej w Grecji, Spanoulis nie ma intencji zejścia poniżej 2 milionów euro na sezon. Ateńczycy dają mu maksymalnie 1,95 miliona, zaś Olympiakos już na starcie proponuje ofertę wartą 2,3 miliona. Mówi się jednak, że możliwy byłby trzyletni kontrakt opiewający na 2,7 miliona euro na każdy rok gry.
W tych okolicznościach przenosiny Spanoulisa, który nieuchronnie zbliża się do trzydziestki i ma właściwie ostatnią szansę na tłusty kontrakt w którymś z czołowych europejskich potentatów, wydają się być nieuniknione. Tym bardziej, że nowy Olympiacos ma być w gruncie rzeczy zbudowany z doświadczonych i najlepszych koszykarzy europejskich. Kandydatem na objęcie schedy w pierwszej piątce na pozycji niskiego skrzydłowego po wspomnianym Childressie jest z kolei Ramunas Siskauskas, zaś Marko Jarić przyznał w niedawnym wywiadzie, iż gdyby na horyzoncie pojawiła się oferta z Pireusu, nie zastanawiałby się ani chwili.
Z tej dwójki bliżej jednak do drużyny trenera Ivkovicia Litwinowi, który ma już 32 lata i praktycznie żadnych perspektyw na triumf w Eurolidze z rosyjskim CSKA Moskwa. W zespole "Armii Czerwonej" od zeszłego sezonu trwa przebudowa i bardzo możliwe, że nowy szkoleniowiec, stawiający przede wszystkim na młodzież Dusko Vujosević będzie chciał pożegnać się z kilkoma starszymi zawodnikami. Droga do Pireusu wydaje się być zatem prosta i bez większych przeszkód.