Ann Wauters to środkowa z najwyższej europejskiej półki. Obok niej można postawić chyba jedynie Sandrinę Grudę oraz Marię Stepanovą. Jak zatem nie mają się cieszyć włodarze UMMC Jekaterynburg, gdy całe to trio gra właśnie dla ich zespołu?
Pozostanie belgijskiej środkowej w Jekaterynburgu nie było jednak wcale takie pewne. Zawodniczka ta w Rosji gra już od sześciu sezonów (wcześniej w CSKA Moskwa) i chciała zmienić klimat. Decydującym motywem miała być kolejna porażka ze Spartakiem Moskwa Region Vidnoje w Final Four Euroligi koszykarek. Tą doświadczoną zawodniczką mocno interesowali się włodarze Ros Casares Walencja, ale ostateczny wybór padł na pozostanie w UMMC.
- Wydawało mi się, że po sześciu latach spędzonych w Rosji, w Samarze, CSKA oraz Jekaterynburgu, przyszedł chyba czas, żeby kontynuować swoją karierę w innym kraju - powiedziała 29-letnia Wauters. - Było kilka bardzo interesujących opcji, dlatego tak długo czekałam z podpisaniem gdziekolwiek umowy.
Zamieszania było dużo, ale ostatecznie Wauters kolejny raz przywdzieje trykot UMMC, czyli mistrza Rosji z dwóch ostatnich sezonów. - Zostaję w Jekaterynburgu, bo przedstawili najkorzystniejszą propozycję. Największym wyzwaniem dla nas będzie wygranie w Eurolidze. Chcę kolejny raz w swojej karierze wygrać najważniejsze rozgrywki w Europie - mówi jasno Wauters.
Belgijka w swojej karierze już dwukrotnie triumfowała w elitarnej Eurolidze. Było to w latach 2002 oraz 2004, kiedy była zawodniczką Olimpic Valenciennes. Trzeci triumf dołożyła w 2005 roku, kiedy to była już zawodniczką klubu z Samary.
Poprzedni sezon zakończyła ze średnimi 11,7 punktu, 5,1 zbiórki i 1,4 asysty na mecz w lidze rosyjskiej. W Eurolidze notowała natomiast 9,8 punktu, 4,1 zbiórki i 1 asystę.
Aktualnie Wauters miała grać w lidze WNBA, gdzie ma ważny kontrakt z Connecticut Sun. Koszykarka zadecydowała jednak, że odpocznie od najlepszej ligi świata, a swój wolny czas poświęci nieco zaniedbanej w ostatnich latach rodzinie.
Nowy kontrakt obowiązywać będzie przez jeden sezon.