Polscy koszykarze za granicą

Moskiewski finał ligi rosyjskiej przebiega jak na razie pod dyktando niedawnego zwycięzcy Eurlogi - CSKA Moskwa. Maciej Lampe i jego Chimki nie potrafią znaleźć recepty na świetnie grających podopiecznych Ettore Messiny. Tymczasem w Czechach wciąż nie wiadomo kto zagra z CEZ Nymburk w finale tegorocznych rozgrywek. Mamy nadzieje, że będzie to BK Prostejov z Robertem Tomaszkiem w składzie.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Inauguracyjny mecz finału ligi rosyjskiej bezsprzecznie należał do CSKA Moskwa, które pewnie wygrało 97:76. Bohaterem Red Army okazał się słoweński podkoszowy Matjaz Smodis, zdobywca 26 punktów. W zespole gości przeciętny mecz rozegrał Maciej Lampe. Nasz rodak spędził na parkiecie 22 minuty i uzbierał 9 punktów, 3 zbiórki oraz blok. Nieco więcej emocji dostarczył drugi mecz pomiędzy stołecznymi zespołami, które jednak podobnie jak kilka dni wcześniej padł łupem CSKA - 74:66. Lampe tym razem spędził w grze 23 minuty i zapisał na swoim koncie 9 punktów i 7 zbiórek. Wśród zwyciezców 20 „oczek” zanotował Trajan Langdon. Już w poniedziałek mecz numer 3, tym razem w hali Chimki Moskwa. Rywalizacja toczy się do 3 zwycięstw.

O wiele więcej emocji towarzyszy półfinałowemu starciu w play off ligi czeskiej, gdzie Geofin Novy Jicin remisuje 2:2 z BK Prostejov. Drużyna Roberta Tomaszka w minionym tygodniu najpierw przegrała w Novym Jicinie, aby w sobotni wieczór po dogrywce doprowadzić do stanu 2:2. W pierwszym z tych meczów Prostejov uległ 82:92 a Tomaszek uzbierał 7 punktów, 5 zbiórek oraz przechwyt w 25 minut spędzonych na parkiecie. Polski skrzydłowy nieco lepiej spisał się w sobotniej potyczce wygranej 104:103, kiedy to zanotował 7 punktów i 6 zbiórek w 15 minut. W obu tych spotkaniach pierwszoplanową postacią BK Prostejov okazał się były gracz Polonii SPEC Warszawa Kenny Walker. Decydujący mecz w najbliższą środę, na parkiecie Geofin Novy Jicin.

Miniony tydzień udanie zamknął także Michał Hlebowicki. Były reprezentant Polski wraz ze swoim Barons/LMT Ryga nie dał szans lokalnemu rywalowi ASK Ryga i w stosunku 4:1 triumfował w finale ligi łotewskiej. Nasz rodak najlepsze zawody rozegrał w ostatnim meczu, kiedy to zapisał na swoim koncie 8 punktów i 2 przechwyty w ciągu 13 minut na parkiecie. To kolejny sukces Hlebowickiego z łotewską drużyną - wcześniej triumfował w Pucharze Europy FIBA oraz dotarł do półfinału rozgrywek Ligi Bałtyckiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×