Walter Hodge był jak amulet. Ze Śląskiem też się nie udało

Śląsk na mecz z Zastalem miał jeden cel - wygrać po dwóch kolejnych porażkach. I udało się go zrealizować, bo wrocławianie triumfowali 91:82. To nie był jednak łatwy mecz dla faworyta.

Wystarczy napisać, że trzy minuty przed końcem Orlen Zastal przegrywał tylko 76:77. Wtedy jednak z dystansu przymierzyli kolejno Jeremy Senglin i Adam Waczyński, co uspokoiło sytuację, a koniec końców pozwoliło sięgnąć po jedenasty triumf w sezonie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście

17 punktów i 12 zbiórek miał Emmanuel Nzekwesi, 16 oczek dołożył Justin Robinson, a cztery trójki trafił Waczyński. 13 trafionych rzutów zza łuku i 52-procentowa skuteczność z gry z pewnością pomogły wygrać.

Orlen Zastal zrobił dużo, żeby sprawić niespodziankę, która tuż przed zamknięciem okienka transferowego mogłaby spowodować trzęsienie ziemi w Śląsku Wrocław.

Niezwykle aktywny Ty Nichols miał 24 oczka, osiem asyst i cztery zbiórki. Rozgrywający zielonogórzan wymusił aż dziewięć przewinień, 11 razy stawał na linii rzutów wolnych.

Z bilansem 11-11 Śląsk Wrocław zajmuje aktualnie 6. miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi i pozostaje w walce o play-off. Orlen Zastal (7-15) czeka do końca walka o zapewnienie sobie bytu w elicie. Zespół musi w końcu wygrać bez Waltera Hodge'a w składzie, a to zielonogórzanom w tym sezonie się jeszcze nie udało...

WKS Śląsk Wrocław - Orlen Zastal Zielona Góra 91:82 (27:22, 25:21, 15:15, 24:24)

Śląsk: Emmanuel Nzekwesi 17 (12 zb), Justin Robinson 16, Adam Waczyński 12, Jeremy Senglin 11, De'Jon Davis 10, Ajdin Penava 10, Marcel Ponitka 8, Błażej Kulikowski 7, Adrian Bogucki 0, MaCio Teague 0.

Zastal: Ty Nichols 24, Filip Matczak 13, Darius Perry 11, Michał Kołodziej 9, Veljko Brkić 8, Kellan Grady 6, Michał Sitnik 6, Robert Turner 5, Maciej Żmudzki 0.