Echa przejścia Małaszewskiej do Katarzynek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Natalia Małaszewska była w ostatnim sezonie krajową liderką brzeskiej Odry. Od nowego sezonu koszykarka zdecydowała się bronić barw Energi Toruń, a włodarze klubu z Brzegu nie robią tragedi z tej straty. Polską rozgrywającą w Odrze ma zastąpić Amerykanka, natomiast Małaszewska w Enerdze ma być alternatywą dla Michaeli Cocks i Agaty Gajdy.

W Brzegu panuje prawdziwa huśtawka nastrojów. Najpierw mówiło się o wycofaniu z Ford Germaz Ekstraklasy. Gdy sprawy organizacyjne udało się jednak pozałatwiać, przyszedł kolejny cios, jakim niewątpliwie jest odejście z brzeskiej Odry Natalii Małaszewskiej. Jak przyznaje prezes klubu Bolesław Garncarczyk, o odejściu koszykarki z klubu nie zadecydowały względy finansowe.

- Nie decydowały w tym przypadku względy finansowe, czy kolejne problemy klubu. Natalia dostała najwyraźniej lepszą propozycję i chciała zmienić otoczenie - mówi na łamach Nowej Trybuny Opolskiej Garncarczyk. - Natalia to oczywiście dobra zawodniczka, ale uważamy, że jej strata bardzo nas nie osłabi. Na pozycji "jeden" może grać pozyskana przez nas Magdalena Gawrońska, a to zawodniczka o porównywalnym potencjale i umiejętnościach co Małaszewska.

Patrząc na statystyki Gawrońska i Małaszewska faktycznie są koszykarkami porównywalnymi, ale czy tak jest w rzeczywistości na parkiecie? Dodatkowo włodarze Odry prowadzą rozmowy z potencjalnymi sponsorami, które są blisko finalizacji. Pieniądze z tego tytułu mają być przeznaczone na amerykańską rozgrywającą, która ma jeszcze przed sezonem dołączyć do kadry trenera Jarosława Zyskowskiego.

Sama zainteresowana nie kryje, że długo nad ofertą Katarzynek się nie zastanawiała. - Energa to klub z wyższym budżetem i większymi aspiracjami niż Odra Brzeg. Zależy mi, żeby grać w zespole, który walczy o wysokie cele. Mam nadzieję, że ponownie klub powalczy o medal, a ja będę miała w tym swój udział - powiedziała Gazecie Pomorskiej Małaszewska, która jednocześnie przyznaje, że nie boi się konkurencji. - Moim zdaniem konkurencja zawsze się przydaje, najważniejsze, żeby była na zdrowych zasadach. Jestem jeszcze młodą koszykarką i liczę, że sporo nauczę się od swoich nowych koleżanek w Toruniu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)