Luis Scola: Pierwszy mecz zawsze jest trudny

Faworyt grupy A mistrzostw świata koszykarzy, czyli Argentyna, musiał się sporo napracować, żeby pokonać w inauguracyjnym meczu Niemców. Po dramatycznej końcówce ekipa z Ameryki Południowej wygrała różnicą zaledwie czterech punktów. Kluczowe dla losów wygranej punkty zdobył na 6 sekund przed końcem spotkania Carlos Delfino z linii rzutów osobistych.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Zagraliśmy lepiej w decydujących fragmentach tego spotkania i to okazało się kluczem do wygranej - powiedział po spotkaniu Luis Scola, lider reprezentacji Argentyny. Silny skrzydłowy Houston Rockets zapisał na swoim koncie 20 punktów. Więcej wywalczył jedynie Carlos Delfino, który mógł pochwalić się 27 oczkami na swoim koncie. - Niemcy byli bardzo trudnym rywalem dla nas. Zaprezentowali dzisiaj zmienną grę, ale to my udowodniliśmy, że mamy bardzo silny zespół. To był pierwszy mecz, a on bywa bardzo trudny dla każdego zespołu. Na szczęście nam udało się dzisiaj wygrać.

Bohaterem ekipy z Ameryki Południowej okazał się Delfino. Skrzydłowy Argentyny nie dość, że okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem swojej reprezentacji, to w końcowych sekundach meczu wytrzymał presję na linii rzutów osobistych i trafił 3 z 4 wykonywanych rzutów. - My zagraliśmy lepiej w decydujących fragmentach meczu - podsumował spotkanie Sergio Hernandez.

Niemcy jeszcze na 2 minuty przed końcem prowadzili 71:64, ale końcówka należała do faworyzowanych Argentyńczyków. - To był nasz pierwszy mecz na turnieju. Niemcy zagrali znakomicie w drugiej i czwartej kwarcie, dlatego bardzo cieszy, że potrafiliśmy podnieść się w końcówce grając przeciwko naprawdę dobrej reprezentacji Niemiec. Dla nas każdy mecz jest porównywalny stawką z finałem tego turnieju. - zakończył opiekun Argentyńczyków.

W obozie niemieckim panuje rozgoryczenie po tym meczu. - Byliśmy zdecydowanie lepszą stroną w tym meczu - skomentował spotkanie Jan-Hendrik Jagla. - Nie rozumiem, jak mogliśmy przegrać to spotkanie, ale tak właśnie się stało.

Skrzydłowy Asseco Prokomu Gdynia zapisał na swoim koncie 8 punktów, 10 zbiórek i 4 asysty. To jednak nie pomogło, żeby Niemcy zdołały pokonać Argentynę na inaugurację mistrzostw. - My dopiero rozpoczęliśmy ten turniej. Kolejne spotkanie z pewnością pozwolą nam zapomnieć o tej pechowej porażce i zdecydowanie podniosą nasze morale - dodał Jagla, według którego w meczu z Argentyną, on i jego koledzy z drużyny za mocno skupili się na defensywie, zamiast na zdobywaniu punktów.

W drugim meczu mistrzostw Argentyna zmierzy się z Australią, natomiast Niemcy podejmą Serbów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×