Trafimava zamienia Kraków na Rybnik!

Nataliya Trafimava to kolejna zawodniczka, która przed sezonem 2008/2009 zdecydowała się na wzmocnienie drużyny UTEX ROW Rybnik. Białorusinka poprzednie sezony spędziła w Wiśle Can Pack Kraków, z którą to trzy razy z rzędu wywalczyła tytuł najlepszej drużyny w naszym kraju.

Nataliya Trafimava występuje na pozycji niskiej skrzydłowej lub silnej skrzydłowej. Atutami zawodniczki są dobra gra w obronie oraz rzut z dystansu. Oprócz tych walorów zawodniczka dysponuje już sporym doświadczeniem. Jest kapitanem swojej reprezentacji, z którą na ubiegłorocznych Mistrzostwach Europy we Włoszech wywalczyła brązowe medale. Również na polskich parkietach Trafimava może poszczycić się sporą liczbą osiągnięć. W ostatnich trzech sezonach zawodniczka zdobywała złote medale Mistrzostw Polski razem z drużyną Wisły Can Pack Kraków, a wcześniej ma w swoim dorobku srebro z zespołem Stary Browar AZS Poznań.

W poprzednim sezonie na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet nowa zawodniczka rybnickiego klubu zdobywała średnio 3,8 punktu oraz 2,4 zbiórki na mecz.

- Przyglądałem się Natalii już od bardzo długiego czasu. Kiedy prowadziłem zespół z Gdyni w I lidze, to Nataliya debiutowała w polskich rozgrywkach w barwach Łączności Olsztyn, z którą wywalczyła awans do ekstraklasy. Później nasze drogi dość często się krzyżowały, ale dopiero teraz Nataliya zagra w zespole, który będę prowadził. To bardzo wartościowa zawodniczka, może grać zarówno na trójce jak i na czwórce. Kiedy uzyska polskie obywatelstwo to nasze pole manewru wobec nowych regulacji o dwóch Polkach na boisku zdecydowanie się zwiększy - mówi o nowej zawodniczce szkoleniowiec Utexu ROW, Mirosław Orczyk.

- Według mojej wiedzy kompletne dokumenty oczekują na decyzję Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego. Mam nadzieję, że decyzja będzie pozytywna i Nataliya będzie występowała w naszym zespole jako Polka - mowi prezes rybnickiego klubu Adam Greczyło.

Wcześniej klub z Rybnika wzmocniły już Aleksandra Chomać, Elżbieta Międzik oraz Magdalena Radwan.

Komentarze (0)