MVP 1/4 finału: Milos Teodosic (Serbia)
Teodosic nie jest w najlepszej formie. Wciąż młody i niebywale utalentowany koszykarz spisywał się na czempionacie w Turcji przeciętnie, w dodatku doznał lekkiego urazu. Przez długi czas w starciu z Hiszpanią nie zachwycał, całkowicie nie wychodziły mu rzuty z dystansu, był raczej w cieniu innych zawodników. Ale Teodosic przypomniał o sobie w najważniejszym momencie - trzy sekundy przed ostatnią syreną trafił do kosza z dziewiątego metra i tym samym przesądził o zwycięstwie Serbów nad obrońcami tytułu. Warto dodać, że był to dopiero drugi trafiony rzut z dystansu tego gracza, wcześniej miał 1/7 za 3. Ponadto Teodosic miał aż 8 asyst.
Drużyna 1/4 finału : Turcja
Nie ma na mistrzostwach drużyny, która przez cały czas utrzymywałaby tak wysoką formę. Jedynie gospodarze grają niemal z meczu na mecz coraz lepiej, ogrywają rywala z dziecinną łatwością. Nie znalazła się jeszcze ekipa, która byłaby w stanie zagrozić podopiecznym Bogdana Tanjevicia. Nawet charakterna Słowenia, która miała stoczyć wyrównaną potyczkę, przegrała w cuglach. Turcja jest bardzo silna, występ przed własną publicznością dodaje jej skrzydeł, być może uda im się dojść do wielkiego finału. Póki co czeka ich kolejna - przynajmniej teoretycznie - ciężka przeprawa w półfinale, gdzie zmierzą się z wicemistrzami Europy.
Liderzy w 1/4 finału (w nawiasie rekordy turnieju)
Punkty: (Kirk Penney, Luis Scola - 37)
33 - Kevin Durant (USA)
27 - Juan Carlos Navarro (Hiszpania)
25 - Carlos Delfino (Argentyna)
19 - Ersan Ilyasova (Turcja), Simas Jasaitis (Litwa)
18 - Jorge Garbajosa (Hiszpania)
17 - Siergiej Bykow (Rosja), Marko Keselj (Serbia), Linas Kleiza (Litwa), Novica Velickovic (Serbia)
Zbiórki: (Jianlian Yi, Sasha Kaun, Joaquim Gomes - 14)
12 - Lamar Odom (USA), Andriej Woroncewicz (Rosja)
9 - Linas Kleiza (Litwa), Nenad Krstić (Serbia)
7 - Paulius Jankunas (Litwa)
6 - Jorge Garbajosa (Hiszpania), Siergiej Monia (Rosja)
Asysty: (Anton Ponkraszow, Ricky Rubio - 11)
8 - Milos Teodosic (Serbia)
7 - Hedo Turkoglu (Turcja)
6 - Sani Becirovic (Słowenia), Pablo Prigioni (Argentyna)
Przechwyty: (Sinan Guler - 8)
4 - Novica Velickovic (Serbia)
3 - Sani Becirovic (Słowenia), Sinan Guler (Turcja), Russel Westbrook (USA), Hernan Jasen (Argentyna)
2 - Carlos Delfino (Argentyna), Kevin Durant (USA), Rudy Gay (USA), Ersan Ilyasova (Turcja), Nenad Krstić (Serbia), Juan Carlos Navarro (Hiszpania), Lamar Odom (USA), Pablo Prigioni (Argentyna), Ricky Rubio (Hiszpania)
Bloki: (Hamed Haddadi, Mamadou Lamizana, Salah Mejri - 5)
3 - Marc Gasol (Hiszpania)
2 - Kevin Durant (USA), Leonardo Gutierrez (Argentyna), Fran Vazquez (Hiszpania)
Zachwycili w 1/4 finału:
Marko Keselj (Serbia) - dotąd mało zauważalny gracz, będący w cieniu gwiazd. W najważniejszych spotkaniach grał raczej krótko - z Argentyną 9 minut, z Chorwacją tylko 14 - ale znakomicie zaprezentował się w starciu z Hiszpanią. Mistrzowie świata zostawiali na obwodzie mnóstwo miejsca, jakby nie zdając sobie sprawy z możliwości Keselja. Ten skrzętnie wykorzystywał każdą lukę, trafił aż pięciokrotnie z dystansu (na 6 prób!), uzbierał 17 punktów, co jest jego drugim wynikiem na tych MŚ, więcej rzucił tylko w spotkaniu ze słabą Jordanią (21).
Kevin Durant (USA) - trzyma formę na czempionacie w Turcji. W każdym spotkaniu miał dwucyfrową liczbę punktów, najwięcej zdobył w meczu z Brazylią, która dotąd jako jedyna postawiła się Amerykanom. W ćwierćfinale ponownie wziął ciężar gry na siebie, pociągnął zespół i poprowadził do zwycięstwa nad Rosją. Durant po raz pierwszy przekroczył barierę 30 oczek, rzucił 33, a ponadto miał 5 zbiórek, 2 bloki, 2 przechwyty i asystę.
Andriej Woroncewicz (Rosja) - podopieczni Mike'a Krzyzewskiego nie docenili możliwości tego zawodnika. Wprawdzie nie on zdobył dla Sbornej najwięcej punktów, lecz to on mial jako jedyny w swoim teamie double-double. Zdobył, choć na przeciętnej skuteczności z gry, 14 punktów i zebrał z tablic 12 piłek. To było jego drugie double-double w Turcji, więcej już nie będzie miał okazji, bo Rosja odpadła z dalszej rywalizacji.
Linas Kleiza (Litwa) - z formą wystrzelił Simas Jasaitis, ale i tak najrówniej grającym, zarazem najniebezpieczniejszym koszykarzem Litwy jest Linas Kleiza. Skrzydłowy w ekipie Kestutisa Kemzury niemal w każdym meczu rzuca 20 oczek, w starciu z Argentyna miał 17 punktów, niewiele zabrakło mu do double-double, wszak zebrał 9 piłek.
Ersan Ilyasova (Turcja) - zawodnik zagadka (bynajmniej nie chodzi o postawę na parkiecie), nadal w wybornej dyspozycji. Ilyasova opuścił spotkanie z Chinami, w meczu z Francją nie zachwycił, ale w starciu ze Słowenią ponownie dał pokaz swoich olbrzymich umiejętności. 23-letni (oficjalnie) gracz trafił aż 7 z 9 rzutów z gry, łącznie uzbierał 19 punktów (najwięcej w swojej drużynie), miał także 5 zbiórek, 2 przechwyty i asystę.
Liczby 1/4 finału :
104 - do niezbyt licznego grona zespołów, które przekroczyły magiczną granicę 100 oczek dołączyła w ćwierćfinale Litwa. Koszykarze Kestutisa Kemzury bez większych trudów pokonali zmęczoną po odniesieniu pyrrusowego zwycięstwa Argentyną. Litwa, która na MŚ gra w mocno osłabionym składzie, wygrała aż 104:85.
45 - Amerykanie wciąż nie są królami strefy podkoszowej. W meczu z Rosją to mistrzowie Europy z 2007 roku skuteczniej walczyli o piłki pod obiema tablicami. Gracze Davida Blatta zebrali łącznie 45 piłek, co jest świetnym wynikiem. W pewnym stopniu pozwoliło to Rosjanom toczyć przez długi czas całkiem wyrównane zawody z USA.
24 - to z kolei liczba asyst Turków w starciu ze Słowenią, zarazem dobitny dowód na to, że zespół znad Bosforu, zarazem gospodarz imprezy tworzy świetny kolektyw, który zatrzymać nie sposób. Do rekordu Amerykanów zabrakło jednak całkiem sporo, bo aż 6 podań otwierających drogę do kosza.