Ludwik Miętta-Mikołajewicz: Trzeciej dzikiej karty nie będzie

Wisła Can Pack Kraków bardzo szybko zbudowała skład na rozgrywki 2010/2011. Po nieudanym poprzednim sezonie w Ford Germaz Ekstraklasie, tym razem ma być zupełnie inaczej, a cel jest tylko jeden - tytuł ma wrócić pod Wawel. Wysokie miejsce w rodzimych rozgrywkach jest również potrzebne do gry w Eurolidze, bo na trzecią kolejną dziką kartę Biała Gwiazda nie ma już co liczyć.

- Nie ma się co oszukiwać. Poprzedni sezon w polskiej lidze zakończył się bardzo niekorzystnym wynikiem, bo tak należy nazwać piąte miejsce - wraca do poprzedniego sezonu Ludwik Miętta-Mikołajewicz, prezes TS Wisła. - Udane występy w Eurolidze, gdzie wywalczyliśmy awans do Final Four to niewątpliwie nasz duży sukces. Starty w naszej lidze nie spełniły jednak naszych oczekiwań. Wierzymy bardzo, że tym razem będzie lepiej.

Po tak nieudanym sezonie w FGE, gdzie w ostatnich latach Biała Gwiazda zawsze kończyła z medalem Mistrzostw Polski, w Krakowie postawiono na małą rewolucję kadrową. - Głównym celem było wzmocnienie polskiej części składu, dlatego sprowadzone zostały Magdalena Leciejewska i Katarzyna Krężel. Między innymi dzięki tym koszykarkom, sezon w Ford Germaz Ekstraklasie ma być dużo lepszy pod względem sportowym - komentuje Miętta-Mikołajewicz. Wysokie miejsce w rozgrywkach jest Wiśle Can Pack bardzo potrzebne, bo nikt nie wyobraża sobie Krakowa bez Euroligi, a nie ma już żadnych szans, na kolejną dziką kartę, w razie niepowodzenia w FGE. - Nasze notowania w FIBA są bardzo dobrze, ale Nar Zanolin (sekretarz generalny FIBA - przyp. red.) powiedział jasno, że nie mamy na co liczyć na ewentualną trzecią z rzędu dziką kartę. Przepustkę do Euroligi musimy sobie wywalczyć na parkiecie - dodaje prezes Wisły.

Zmiany kadrowe to nie jedyne wielkie zmiany, jakie w przerwie letniej dotknęły Wisłę Can Pack Kraków. Zmianie uległa również hala, w której występują koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy. - Przez nowe wymogi FIBA musieliśmy przebudować parkiet, który musiał zostać poszerzony, dlatego wyburzone zostały dwa pierwsze rzędy trybun, przez co straciliśmy około 120 miejsc. Nadrobimy to jednak nową trybuną za koszem, która będzie jednak do dyspozycji dopiero na Euroligę, gdyż na razie jest jeszcze nie gotowa - komentuje Miętta-Mikołajewicz.

Na hali przy ulicy Reymonta pojawił się nowy parkiet, który sprowadzono z USA. Będzie on gatunkowo tak samo dobry, jak ten, na którym rywalizowali koszykarze podczas tureckich mistrzostw świata. Wyremontowano również szatnie sędziów i drużyn oraz pojawiło się pomieszczenie "antydopingowe".

Bardzo duży wkład w prace na hali miała firma Can Pack, która w dużej mierze sfinalizowała remont. Pomagały również inne firmy, którym prezes Wisły bardzo dziękował za wielkie zaangażowanie i sprawne przeprowadzenie działań, które pozwoli spokojnie rozpocząć sezon zgodnie z terminem.

Komentarze (0)