- To była świetna gra, ale w końcówce miałyśmy pecha. Jesteśmy dumne z naszej postawy. Wszystkie ciężko pracowałyśmy w dałyśmy z siebie wszystko, co najlepsze. Jesteśmy zadowolone, że przyjechałyśmy tu z dalekiego Mali i zagrałyśmy bardzo dobrą koszykówkę - mówiła po meczu Djenobou Sissoko.
Malijki miały szansę wygrać ten mecz, ale już w dodatkowym czasie na kilka sekund przed końcem spotkania zgubiły piłkę i Koreanki skupiły się już na przetrzymaniu piłki do końca. Po meczu trener Malijek mówił: - Jestem dumny z mojego zespołu. To była bardzo wyrównana gra i przegraliśmy w ostatniej chwili. Nie spodziewałem się, że nasza gra będzie tak doskonała. Wczoraj przegraliśmy ostatnie minuty, ale z gry na grę graliśmy coraz lepiej. Byliśmy też coraz bliżej zwycięstwa. W końcówce meczu popełniliśmy kilka błędów, ponieważ mało graliśmy międzynarodowych spotkań przy takim dużym ciśnieniu. Ale my dopiero się uczymy i nabieramy doświadczenia. I ciągle czekamy na zwycięstwo.
Malijki odpadły z grupy i żegnają się z grą w drugiej rundzie. Pozostało im teraz tylko zmierzyć się w rywalizacji o miejsca 13-16 i tam szukać szansy na pierwsze w historii zwycięstwo na mistrzostwach świata. - Dla nas najważniejsze jest wreszcie pokonać rywalki, aby wygrać choć jeden mecz na mistrzostwach. Dwukrotnie byłyśmy blisko, ale zabrakło nam trochę szczęścia - dodał Herve Coudray.
Zespół Korei zmaga się natomiast z kontuzjami. Podczas tych mistrzostw straciły już trzy zawodniczki, w tym liderkę Park. Grając z dziewięcioma zawodniczkami brakuje im rotacji i muszą wkładać znacznie więcej wysiłku w każdy mecz niż rywalki. Po meczu Yeon Ha Beon mówił: - Starałyśmy się zagrać jak najlepiej i zaczęłyśmy perfekcyjnie ten mecz. Mamy w zespole tylko dziewięć zawodniczek, więc jest nam trudniej. Ale mentalnie jesteśmy bardzo mocne i wygrałyśmy.
Zespół Korei wykazał się totalną koszykówką i niezwykłą wolą walki. Głodne sukcesu chciały nawiązać do najlepszych kart w historii koreańskiej koszykówki Dal Shik Lim powiedział:- Mamy problem z kontuzjami zawodniczek, ponieważ w chwili obecnej już trzy zmagają się z urazami. Zawodniczki z Mali są wyższe od nas, więc mieliśmy problemy pod koszem i w obronie. Ale walczyliśmy do końca i wygraliśmy.
Teraz zespół Korei zmierzy się w drugiej rundzie z trzema najlepszymi zespołami z grupy D, a ich pierwszy mecz będzie pojedynkiej z gospodarzami zespołem Czech. Nie stoją na straconej pozycji, ale o sukces będzie im bardzo trudno.