MŚ koszykarek: Po meczu USA - Australia: Pierwsza połowa zaskoczeniem

Na pojedynek mistrzyń olimpijskich z mistrzyniami świata w Ostravie czekano od początku zmagań w grupie E. W starciu gigantów lepsze okazały się Amerykanki, a wszystko za sprawą perfekcyjnej pierwszej połowy. Podopieczne Geno Auriemmy zagrały znakomicie w tej części meczu i później swobodnie broniły przewagi wywalczonej zaliczki.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Amerykanki rozpoczęły od mocnego uderzenia. Od pierwszych minut znakomicie grały przede wszystkim Sylvia Fowles oraz Tina Charles, które zdominowały strefę podkoszową. - Mnie osobiście bardzo cieszy postawa podkoszowych. Sylvia trafiła 6 z 7 oddanych rzutów i wywalczyła 15 punktów oraz 6 zbiórek. Tina dodała 14 punktów i obie zasługują na słowa uznania - komplementował swoje centry Geno Auriemma, szkoleniowiec USA.

Opiekun Amerykanek był zaskoczony przebiegiem pierwszej połowy meczu, gdyż nie liczył na taką przewagę swoich zawodniczek. - Byłem zaskoczony pierwszą połową, a szczególnie pierwszą kwartą. Myślę, że wyszliśmy na parkiet i wykonaliśmy kawał dobrej, naprawdę dobrej roboty zarówno w ataku, jak i obronie - komentuje Auriemma. - Druga połowa była taka, jak przewidywałem, że będzie cały mecz. Bardzo trudne fizycznie starcie, z twardą defensywą, która nie pozwalała znaleźć łatwych pozycji do oddawania rzutów.

Dobry mecz cieszy, a dość łatwa wygrana na pewno w jakimś stopniu pozytywnie wpłynie na Amerykanki. Mecz nie miał większego znaczenia gatunkowego, ale wygrana z pewnością jest prestiżowa i może mieć znaczenie psychologiczne przed ewentualnym starciem w finale. Swin Cash znalazła jednak kilka błędów. - Oni są wspaniałym zespołem. Nie byłyśmy jednak tak skuteczne pod bronionym koszem, bo Australijki zebrały kilka piłek w ataku - mówi doświadczona skrzydłowa. - Jestem zadowolona z naszego zaangażowania w ten mecz. Nie zawsze uda się zatrzymać tak dobry zespół, jakim jest Australia. My dzisiaj znakomicie zareagowałyśmy na to, co one chcą grać.

- Jako zespół myślę, że zaczęłyśmy to spotkanie znakomicie. Dobrze krążyła piłka, trafiłyśmy kilka łatwych rzutów i robiłyśmy to, co wychodzi nam najlepiej - dodała Fowler, która zagrała najlepsze zawody na tym turnieju.

Najbardziej zadowolony trener Auriemma może być jednak z postawy Diany Taurasi. Rzucająca USA w końcu zagrała tak, jak tego od niej oczekują, ale szkoleniowiec zna powód takiej metamorfozy swojej liderki. - Diana jest znakomitym zawodnikiem. Tak dobrą koszykarką jak ona jest, tak duże umiejętności jak ona ma, to wszystko sprawia że jest niesamowita - mówi trener USA. - Takie mecze jak dzisiaj definiują wielkich zawodników, kiedy grasz przeciwko znakomitym rywalom. Niektórzy zawodnicy grają doskonale wiele razy w czasie turnieju. Diana natomiast gra najlepiej wtedy, kiedy i rywal jest najlepszy, a niewątpliwie takim jest Australia, czyli mistrz świata. Byłem pewny, że to spotkanie wymusi na grze Diany wszystko to, co potrafi najlepsze.

Dzięki tej wygranej Amerykanki zachowały status niepokonanych, a rywalizację w grupie E zakończyły na pierwszym miejscu. Oba zespoły jednak bezproblemowo uzyskały awans do ćwierćfinałów, w których USA zmierzy się z Koreą, natomiast Australia zagra z gospodyniami turnieju Czeszkami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×