Oferta z Sopotu miała pierwszeństwo - rozmowa z Karlisem Muiznieksem, trenerem Trefla Sopot

W poprzednim sezonie Trefl Sopot prowadzony przez łotewskiego trenera Karlisa Muiznieksa osiągnął bardzo dobry wynik, zajmując czwarte miejsce. Sopocianie byli o krok od medalu. Teraz działacze postawili jednak jasno określony cel przed Łotyszem - zdobycie medalu w polskiej lidze.

Karol Wasiek: We wtorek okazaliście się nieco słabsi od Dexii Mons. Czy belgijski zespół czymś was zaskoczył?

Karlis Muiznieks: Posiadaliśmy pewne informacje o meczach sparingowych Dexii, ale oficjalne spotkanie rządzi się jednak swoimi prawami. Przed meczem mieliśmy pewne założenia, które nie do końca zrealizowaliśmy. Chcieliśmy wygrać, ale trzypunktowa porażka także nas satysfakcjonuje. Mamy dużą szansę na awans i obiecuję, że we wtorek będziemy dobrze przygotowani.

Jednakże sam początek spotkania nie był dla was udany. Co stało się, że wtorkowy mecz rozpoczęliście tak słabo?

- Tak to prawda, weźmy jednak pod uwagę, że był to nasz pierwszy oficjalny mecz. Pierwsza kwarta nie była dla nas udana. Graliśmy jednak świetnie w środku spotkania, szczególnie na tablicach. Mamy jednak cały czas problemy z rzutami dystansowymi. Jestem zadowolony z 25 minut, które zagraliśmy. Mamy dużą szansę na awans i chcemy to wykorzystać.

Który z zawodników Dexii zrobił na trenerze największe wrażenie?

- Dexia jest typową, belgijską drużyną. W rotacji mają dziewięciu zawodników, z czego sześciu to bardzo dobrzy Amerykanie. Skład uzupełniają doświadczeni koszykarze z Europy. Muszę przyznać, że każdy z amerykańskich zawodników zrobił na mnie dobre wrażenie, ponieważ są oni w stanie zdobywać dużo punktów.

Co musicie zrobić, aby we wtorek odrobić trzypunktową stratę do Dexii?

- Po pierwsze musimy bardzo ciężko pracować przez cały mecz. Po drugie musimy wyjść na boisko z odpowiednią koncentracją. Musimy zrozumieć, że każdy punkt czy zbiórka są na miarę awansu.

Panie trenerze proszę powiedzieć dlaczego drużyna przygotowywała się do sezonu tylko w Sopocie. Czemu nie wyjechaliście na żaden obóz do innego miasta bądź za granicę?

- W głównej mierze to klub zadecydował, że mamy przygotowywać się w Sopocie. To nie była moja decyzja. Jednak jestem zadowolony z okresu, który przepracowaliśmy. Zagraliśmy dziesięć spotkań sparingowych i jest to wystarczająca liczba przed sezonem.

Co może pan powiedzieć o nowej drużynie? Jest pan zadowolony z tych zawodników, którzy są aktualnie do dyspozycji?

- Aktualnie drużyna jest skompletowana i raczej nikt nowy do nas nie dołączy. Mamy na pewno silniejszą drużynę niż przed rokiem. Sądzę, że z tym zespołem możemy powalczyć o medal w polskiej lidze.

Pod koszem macie jednego doświadczonego środkowego(Dragan Ceranic), który nie jest jeszcze gotowy do sezonu. Planujecie jeszcze zakontraktować kogoś na tą pozycję?

- Na ten moment na pewno się nic nie zmieni. Jednakże będziemy obserwować naszą grę i zadecydujemy, czy zrobimy jakieś korekty.

Panie trenerze, jak długo zastanawiał się pan nad ofertą z Sopotu przed tym sezonem?

- Mieliśmy świetny poprzedni sezon. Dla mnie oferta z Sopotu miała pierwszeństwo. Powiem szczerze, że bardzo mi się podobała wizja gry w europejskich pucharach.

Co będzie największą siłą Trefla Sopot w nadchodzących rozgrywkach?

- Przede wszystkim chcę, aby moja drużyna w każdym meczu dawała z siebie wszystko. Chcemy iść małymi krokami, myśląc o każdym następnym rywalu. Teraz mamy mecz we wtorek, który musimy wygrać. Moją pracą jest odpowiednie przygotowanie zespołu do walki.

Czytaj także:

Przed sezonem: PGE Turów - Jacek Winnicki

Przed sezonem: Siarka Tarnobrzeg - Bogdan Pamuła

Źródło artykułu: