Została także powołana do kadry olimpijskiej, gdzie rozegrała wspaniałe zawody nie tylko w turnieju kwalifikacyjnym, ale także na samych Igrzyskach. Może osiągnięte przez nią rezultaty nie powalają na kolana, bo 6,3 pkt i 2 zbiórki średnio w turnieju kwalifikacyjnym to nie jest wynik nadzwyczajny, a także 4,8 punktu i 1,7 zbiórki na Igrzyskach, ale biorąc pod uwagę jej wiek i możliwość rozwoju jest to zawodniczka tzw. nowej generacji reprezentantek Czech. Od tego czasu jest powoływana na wszystkie międzynarodowe imprezy koszykarskie i występowała zarówno na Eurobaskecie w 2009 (zdobywając średnio 7,2 punktu i 2,2 zbiórki), a także na aktualnie rozgrywanych mistrzostwach świata w Czechach.
Katerina Elhotova w starciu z Koreankami, zdj. Leszek Stępień
To nowa krew w reprezentacji Czech, która jest w stanie wspiąć się na wyżyny koszykarskiego świata. Trener Lubor Blazek mocno wierzy w tą koszykarkę dając jej wiele szans do gry dla reprezentacji. Ona odwdzięcza się wielkim zaangażowaniem i wspaniałą grą. Grą, w którą angażuje całą siebie. Jest dla drużyny, z drużyną i żyje mistrzostwami.
Zapytałem ją jak czuje się na tych mistrzostwach. Odpowiedziała: - Atmosfera na tych mistrzostwach jest wspaniała. Tak jak w naszym zespole. W halach jest mnóstwo osób, które nas dopingują. Czujemy to na każdym kroku. To jest coś wspaniałego dla nas. U nas w zespole przez to jest niesamowicie. Każdy chce wypaść jak najlepiej.
To zaangażowanie widać na każdym kroku. Katerina nie spędza dni na zabawie, a skupia się całkowicie na koszykówce i na mistrzostwach. Chce wypaść jak najlepiej i nie straszne jej siniaki, zadrapania czy nawet blizny. Wychodząc na parkiet jest w pełni zaangażowana i skoncentrowana na powierzonych jej przez trenera zadaniach.
Po przegranym meczu z Hiszpanią zapytałem ją o ocenę spotkania. - To była bardzo trudna gra. Mecz na najwyższym poziomie. Hiszpanki grały niezwykle twardą i mocną koszykówkę, a do tego rzucają wiele trójek. My musiałyśmy zagrać naprawdę dobrze i lekko. Mimo jednak takiej gry Czeszki ten mecz przegrały. Awansowały jednak z grupy z trzeciej lokaty, co zapewniło im udział w ćwierćfinale i grę przeciwko aktualnym mistrzyniom świata: Australijkom.
- USA i Australia są najlepszymi zespołami - mówiła przed ćwierćfinałem Elhotova. Czeszki po wspaniałym meczu wygrały z Australijkami i awansowały do półfinału, gdzie zmierzą się z rewelacją turnieju - zespołem Białorusi. Zespół Yeleny Leuchanki i Yuliyi Dureiki zaskoczył wszystkich wygrywając z faworyzowaną Rosją.
Jednak Czeszki są równie wielką niespodzianką, zwłaszcza po meczu, w którym wyeliminowały z walki o medale aktualne mistrzynie świata. Czeszki w tym meczu z pewnością dadzą z siebie wszystko, co możliwe, albowiem zespół Białorusi jest w ich zasięgu i na miarę możliwości. Awans do finału byłby jednak wielką niespodzianką i nagrodą dla gospodarzy turnieju.
Katerina Elhotova, zdj. Leszek Stępień
Katerina Elhotova na pytanie o medal mówiła krótko: - Oczywiście, że chcemy zdobyć medal. Jak zagramy naszą koszykówkę i na najwyższym poziomie to myślę, że wszystko jest możliwe.
Najbliższe spotkanie w KV Arena przeciwko Białorusi zapowiada niezwykłe emocje, a Katerina z pewnością będzie na tym spotkaniu zaangażowana w stu, a może dwustu procentach.
Ta zawodniczka z zespołu USK Praga zachwyca na mistrzostwach nie tylko swoją grą. To ulubienica mediów i kibiców. Jest jedną z najładniejszych koszykarek mistrzostw, a do tego niezwykle zmotywowaną, a przede wszystkim utalentowaną.
Sam udział Czeszek w półfinale jest wielkim zaskoczeniem, ale ich gra zachwycała nie tylko tutejszych kibiców. To zawodniczki, które grają nie tylko ciałem, ale i sercem. Zasługują na udział w tej części turnieju. A może nawet pokuszą się o jeszcze większą niespodziankę.
Katerina Elhotova natomiast odnotowując taki sukces reprezentacji będzie mogła z dumą spacerować po praskich uliczkach. I ta mierząca 180 centymetrów wzrostu, śliczna dziewczyna na pewno zostanie jedną z gwiazd czeskiej koszykówki.