Styl był taki sobie - komentarze po meczu Artego Bydgoszcz - ŁKS Łódź

Tylko w pierwszej połowie zawodniczki Mirosława Trześniewskiego były w stanie powalczyć z faworyzowanym Artego. Ostatecznie druga część należała do bydgoszczanek, które zwyciężyły 76:60.

Mirosław Trześniewski (trener ŁKS): Siła złego na jednego. Praktycznie graliśmy zmian na wysokie zawodniczki, bo właściwie jedna rotacja była tylko na niskie koszykarki. Dopóki dziewczyny miały szansę ustać, to mecz był w miarę wyrównany. Natomiast już później w defensywie brakowało już tego dobiegania i siły. Musimy szybko wyleczyć Leonę Jankowską, która jest graczem uniwersalnym. Cała układanka tworzona w okresie przygotowawczym właściwie się załamała.

Roksana Schmidt (ŁKS Łódź): Cóż można powiedzieć po takim spotkaniu. Wszystko było widać na parkiecie. Brakowało nam sił w końcówce, ponadto zdecydowanie przegraliśmy walkę na deskach. W darło się ponadto trochę chaosu i stąd później tak wysoka porażka.

Adam Ziemiński (trener Artego): Cieszy mnie pierwsza wygrana w sezonie, choć styl był taki sobie. Za szybko chcieliśmy wykorzystać osłabienie rywali. Dopiero przyspieszenie gry w obronie w drugiej części pozwoliło nam odskoczyć wynikiem. Pocieszające jest to, że także zrobiliśmy dość mało strat, bo tylko dziesięć. Słabym elementem były rzuty za trzy (5/25 - przyp. red), co nie wystawia nam dobrej cenzurki. Na szczęście przeciwko strefie potrafiliśmy zdobywać punkty.

Monika Sibora (Artego Bydgoszcz): Już dawno nie miałam okazji grać przed tak liczną i świetną publicznością. Mam nadzieję, że tych kibiców będzie coraz więcej. Dlatego już teraz w imieniu zespołu zapraszamy ich na najbliższy mecz z Lotosem Gdynia. Podobnego wsparcia oczekujemy podczas derbowej potyczki w Toruniu.

Komentarze (0)