Obie zawodniczki w Artego były dotąd na zasadzie kontraktu try-out. Po meczu z Lotosem zapadła już decyzja, że w Bydgoszczy zostanie Kristen Morris. Amerykanka na swoim koncie zapisała czternaście punktów oraz siedem zbiórek, w tym raz trafiła zza linii 6,75 cm. - W jej przypadku sprawa jest już jasna - przekazał trener Adam Ziemiński. - Morris zostaje u nas do końca sezonu.
Świetny mecz z Lotosem zaliczyła także jej rodaczka Stephanie Raymond. Amerykanka nie tylko świetnie kierowała grą swojej drużyny (5 asyst), ale na kilka sekund przed końcem swoją ''trójką'' przy stanie 70:73 doprowadziła do dogrywki. - Na pewno tym występem znacznie przybliżyła się do podpisania stałej umowy. Były momenty, kiedy nie panowała nad grą zespołu, ale w decydujących fragmentach stanęła na wysokości zadania - dodał Ziemiński.
Bardzo zadowolona z wygranej nad Lotosem była też Marta Urbaniak. Obecna koszykarka Artego jeszcze rok temu była zawodniczką gdyńskiej ekipy. - Radość jest ogromna - przekonywała w rozmowie z SportoweFakty.pl 23-letnia skrzydłowa. - Tym bardziej, że to jest przecież aktualny mistrz Polski. Trener przed dogrywką nam powiedział, że wszystko jest w nas, bo długo goniliśmy Lotos i w końcówce nie mogłyśmy już oddać wygranej.
Drugim bohaterem dnia była Natalia Mrozińska. Po przejściu do Artego z INEA AZS Poznań doświadczona zawodniczka wyraźnie odżyła, bowiem od razu stała się ważnym punktem ekipy Adama Ziemińskiego. - Nie wiem co mam powiedzieć, po prostu po zwycięstwie nad Lotosem popłakałam się ze szczęścia. To jest wygrana dla nas i naszych wspaniałych kibiców. Przed dogrywką wiedziałyśmy, że wszystko jest w naszych rękach i można odnieść sukces - potwierdziła Mrozińska.