Wielki powrót Bogicevicia, czas na rehabilitację - zapowiedź meczu Polpharma Starogard Gdański - PBG Basket Poznań

W sobotę okaże się, czy Polpharma Starogard Gdański wyciągnęła odpowiednie wnioski z przegranego spotkania z beniaminkiem Siarką Tarnobrzeg. Kociewskie Diabły czeka bowiem trudna batalia z żądnym wyjazdowego triumfu PBG Basketem Poznań. - Jesteśmy bojowo nastawieni - zapewnia Tomasz Cielebąk, kapitan Farmaceutów.

Przed tygodniem spodziewano się, że SKS pewnie pokona beniaminka Siarkę Tarnobrzeg. Wszak rywal borykał się z wieloma problemami, z trudem skompletował kadrę, bo był spory przesiew zagranicznych koszykarzy. Pomimo tego podopieczni Zbigniewa Pyszniaka zdołali ograć starogardzki zespół w wielkim stylu. W trzeciej odsłonie Polpharma wygrywała już 22 punktami, ale ostatecznie przegrała 88:92. Jakie wnioski wyciągnęli z tego starcia podopieczni Pawła Turkiewicza?

- Przede wszystkim musimy zachowywać chłodną głowę, grać bardziej aktywnie, nie rzucać po kilku sekundach za trzy. Jeśli wysocy zawodnicy wypełniają założenia, to trzeba koniecznie do nich dogrywać, a nie indywidualnymi rzutami próbować poprawiać swoje statystyki. Było więc przez ten tydzień nad czym pracować - mówi Marcin Dutkiewicz, skrzydłowy Farmaceutów.

Polpharma to bardzo nieobliczalna drużyna, co zresztą pokazało właśnie inauguracyjne starcie. Starogardzianie potrafią, gdy tylko złapią wiatr w żagle, bezlitośnie rozprawić się ze swoim rywalem, znokautować go swoją niebywale szybką i skuteczną koszykówką, nastawioną przede wszystkim na zabójcze kontry.

Gorzej, kiedy brązowych medalistów dopada kryzys. Wówczas to gracze Turkiewicza stają w miejscu, bezradnie przyglądają się poczynaniom przeciwnika, bynajmniej nie mają pomysłu na wygnanie ogarniającego ich chaosu. Indywidualne szarże zwykle są wówczas skazane na klęskę, zamiast pomóc szkodzą jeszcze bardziej.

Jeśli tylko rozłożyć Kociewskie Diabły na czynniki pierwsze, to widać jednak, że potencjał nie jest mały. Pod koszem przecież nieźle radzi sobie Kirk Archibeque, groźny i na dystansie, i - choć nieco mniej - pod tablicami Brian Gilmore oraz solidni Tomasz Cielebąk i Adam Metelski.

Z kolei na obwodzie obwieszczony tuż po pozyskaniu nową gwiazdą TBL Deonta Vaughn może - jeśli trafi z dyspozycją - ograć każdego i to bez najmniejszego trudu. Kamil Chanas, Dutkiewicz to już solidne rodzime marki, których przedstawiać właściwie nie trzeba. Michael Hicks również jest już nad Wisłą znakomicie znany, zwłaszcza jego skuteczne i zarazem efektowne rzuty z dystansu.

Póki co cała machina pracuje niemrawo, ale być może z czasem będzie lepiej. - Musimy poprawić koncentrację, bo poza tym robimy postępy - przekonuje Cielebąk.

W sobotę przeciwnik będzie znacznie trudniejszy. PBG Basket po dwóch latach dryfowania w dolnym rejonie wreszcie liczy na zajęcie czołowej lokaty, toteż skompletował bardzo ciekawy zespół, którym dowodzi ojciec sukcesu z poprzedniego sezonu Kociewskich Diabłów Milija Bogicević. Serbski szkoleniowiec kontynuuje współpracę z aż pięcioma byłymi zawodnikami SKS - Tomasz Ochońko, Łukasz Wiśniewski, Piotr Dąbrowski, Patrick Okafor (z naszych informacji wynika, że w sobotę nie zagra) oraz kontuzjowany Damian Kulig, resztę stanowią zawodnicy świetnie - przede wszystkim bardzo solidni i groźni - znani (niekoniecznie Polacy) na rodzimych parkietach, jak Eddie Miller czy Vladimir Tica.

Bogicević rzecz jasna nadal uporczywie, ale z niezłym skutkiem, wmawia swoim podopiecznym, że najważniejsza jest agresywna gra od pierwszej do ostatniej minuty, na każdym skrawku parkietu. Bo jeśli nie ma się mentalności zwycięzcy, to nie ma szans na wygraną.

Trener PBG Basketu mówi jednak wprost, że jego drużynę czeka jeszcze sporo pracy, że nadal ma mnóstwo do poprawienia, by grała tak, jak sobie tego życzy. Pomimo tego poznaniacy zaczęli nowy sezon od wywalczenia dwóch punktów, pokonali u siebie Kotwicę Kołobrzeg, choć triumf nie przyszedł im łatwo.

- To będzie dla mnie szczególny mecz, bo przecież z tym zespołem osiągnąłem największy sukces w karierze. Są to więc spore emocje, ale liczę na pozytywną atmosferę - przyznaje opiekun klubu ze stolicy Wielkopolski. - Polpharma to niezły zespół, ze świetnymi graczami obwodowymi. Poza tym koszykarze świetnie przechodzą z defensywy do ofensywy. Musimy na to uważać, tak samo jak na Kirka Archibeque oraz Kamila Chanasa, Deonte Vaughna, Briana Gilmore'a i Tomasza Cielebąka, bo wszyscy wymienieni grożą rzutem z dystansu. Będziemy jednak polegać na naszej agresji, dobrej grze w obronie. Nie ukrywam, że w Starogardzie liczę na zwycięstwo.

Historia przemawia zdecydowanie za gospodarzami. Farmaceuci wygrali bowiem aż cztery z pięciu rozegranych spotkań.

- Po pierwsze, musimy zagrać zespołowo. Po drugie, nie możemy dać się zastraszyć, bo wiadomo, że PBG Basket to drużyna, która jest bardzo waleczna. Po trzecie, chłodno i konsekwentnie dążyć do zwycięstwa - twierdzi Dutkiewicz.

Początek zawodów w sobotę o godz. 18.

Źródło artykułu: