Gratuluję kibicom - komentarze po meczu PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek

- Gratuluję kibicom. Wsparli nas i do końca wierzyli, że jesteśmy w stanie to wygra powiedział po meczu trener PGE Turowa Jacek Winnicki. Prezentujemy wypowiedzi po spotkaniu PGE Turowa Zgorzelec z Anwilem Włocławek, które gospodarze wygrali 83:79.

Bartosz Bochno (PGE Turów): Mieliśmy wahania formy w tym meczu. Były dobre momenty, a potem trochę słabsze. Wyszliśmy z opresji, w czym pomogli nam kibice. Dzięki nim poczuliśmy, ze możemy ten mecz wygrać. W końcówce pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi. Każdy kto pojawił się na parkiecie dawał z siebie wszystko. Mieliśmy 19 asyst co tylko pokazuje, że wygraliśmy jako drużyna.

Andrzej Pluta (Anwil): Wszystko układało się po naszej myśli. W trzeciej kwarcie wyszliśmy na 12-punktowe prowadzenie. Szkoda, bo nie zdołaliśmy tego utrzymać. Drużyna ze Zgorzelca szybko nas doszła i mecz znów stał się wyrównany i emocjonujący. O naszej porażce zadecydowały straty. Przegraliśmy wygrany mecz. Takie jest życie i patrzymy do przodu.

Jacek Winnicki (trener PGE Turowa): Wszystkim zawodnikom należą się gratulacje. Każdy kto wchodził na parkiet grał bardzo mocno i ambitnie. Nie można grać całego meczu równo. Mieliśmy wzloty i upadki. Umieliśmy podnieść się w trudnych momentach. W trzeciej kwarcie może nie wyszliśmy na parkiet nie skoncentrowani. Popełniliśmy jednak proste błędy a Anwil to zbyt doświadczony zespół by tego nie wykorzystać. Gdy goście zdobyli kilka łatwych punktów grało im się łatwiej. Trochę trwało zanim zdołaliśmy wrócić do gry. Gratuluję także kibicom. Wsparli nas i do końca wierzyli, że jesteśmy w stanie to wygrać. Gratuluję również Anwilowi, który zagrał bardzo dobrą zgłasza drugą połowę i wspólnie z nami stworzył świetne widowisko. Warto było przyjść i na żywo zobaczyć to spotkanie. Liga będzie rządziła się innymi prawami niż do tej pory. Są bardzo długie przerwy między meczami i nie ma możliwości mówienia o rytmie gry. Nie będzie płynności grania. O wynikach będzie decydowało dużo innych dodatkowych czynników.

Igor Griszczuk (trener Anwilu): Jestem zadowolony ze swojej drużyny. Walczyliśmy, pokazaliśmy charakter i wykonaliśmy przedmeczowe założenia. Mieliśmy jednak jeden problem - 17 strat. Na wyjeździe to zdecydowanie za wiele.

Komentarze (0)