Jelena Leuczanka: Dam z siebie wszystko. Chcę wygrać w Bourges

Jelena Leuczanka dołączyła do drużyny Dariusza Maciejewskiego najpóźniej ze wszystkich zawodniczek. Wynikało to jednak z tego, że po mistrzostwach świata Białorusinka dostała od swojego nowego pracodawcy trochę wolnego czasu na odpoczynek i regenerację po trudnym sezonie.

Leuczanka należy do najlepszych zawodniczek podkoszowych na świecie. Została wybrana do piątki turnieju i wspólnie z Wieremejką były siłą napędową drużyny Białorusi na czeskim turnieju. Już podczas mistrzostw większość osób dziwiła się, że ta koszykarka podjęła decyzję o grze dla zespołu KSSSE AZS PWSZ, który przecież nie należy do największych marek koszykarskich świata. Przynajmniej na razie.

Nie jest tajemnicą, że w trakcie mistrzostw i tuż po nim interesowały się nią zespoły z Hiszpanii i Rosji. Do gorzowskiego klubu wpłynęła nawet oferta wykupienia jej. Jednak cała ta sprawa uznana została już za zamkniętą, a Białorusinka pozostała w drużynie Dariusza Maciejewskiego. Jest to niezwykłe osiągniecie stosunkowo młodego zespołu z Polski. Jednocześnie posiadanie w zespole takiej zawodniczki jak Jelena jest genialnym chwytem marketingowym, bo mówiąc o niej mówi się o AZS PWSZ.

- Zdecydowałam się grać w Gorzowie, bo klub mnie chciał. Zainteresował się mną i podpisał ze mną kontrakt. A ja chcę grać w zespole, który naprawdę mnie potrzebuje i chce. A do tego ten zespół gra w Eurolidze, co jest dla mnie niezwykle istotne. Uznałam, że występy tutaj będą dobre dla mnie, dla mojego dalszego rozwoju i kariery - powiedziała Sportowefakty.pl Jelena Leuczanka tuż po debiucie na polskich parkietach.

Jelena Leuczanka

Ta zawodniczka pojawiając się na parkiecie hali PWSZ w meczu przeciwko Super Pol Tęcza Leszno wprawiła w zachwyt kibiców. Jej umiejętność gry pod koszem, entuzjazm, zaangażowanie w grę, zrywanie się z ławki, gdy koleżanki walczyły z rywalkami, spontaniczne okrzyki - to cechy, które posiadają najlepsze zawodniczki świata, co można było także zaobserwować na mistrzostwach świata, a wcześniej Europy. To dzięki tak charyzmatycznym zawodniczkom zespoły wspinają się po najwyższe cele. Nie dość wskazać tu Diany Taurasi - genialnej koszykarki nie tylko w reprezentacji, ale wcześniej także w barwach Spartaka Moskwa. Dla niej nie ma celów pośrednich, minimalizacji pragnień. I o to chodzi. A kibice to doceniają.

- Po pierwszym występie w Gorzowie jestem bardzo szczęśliwa, że zostałam tak sympatycznie przyjęta przez kibiców. Cieszę się, że jest tu tylu kibiców i tak wspaniale wspierają zespół. To jest bardzo ważne i daje wielką, ale to wielką dumę, z tego że się dla nich gra. Mogę im tylko powiedzieć dziękuję - mówiła w Gorzowie Leuczanka.

Pytałem Jelenę o najbliższe występy, a zwłaszcza o te euroligowe. Oczywiście grupa D nie należy do łatwych, ale przecież chcąc pokazać się w Europie i zrobić kolejny krok do przodu trzeba umieć stawić czoła również najlepszym. - Dopiero uczę się grać z koleżankami z tej drużyny. Z każdym meczem będzie lepiej, a najważniejszy jest występ w Eurolidze. Bardzo ciężko pracujemy przed tym meczem i wierzę, że będziemy już gotowe jako zespół. I zagramy dobrze, wszystkie razem - mówiła Białorusinka.

Dariusz Maciejewski także nie składa broni przed francuskim pojedynkiem i jedzie tam po zwycięstwo. Przeciwnik z Bourges jest akademiczkom znany i obserwując obie ekipy, na papierze podopieczne Pierra Vincenta są w zasięgu KSSSE.

- W Eurolidze każdy traktuje bardzo poważnie swoje mecze i nie ma tam łatwych przeciwników. Jednak trzeba jechać po zwycięstwo, myśleć o pokonaniu rywalek i nie tracić punktów. Myślę, że możemy dobrze tam zagrać. Stać nas na zwycięstwo. Ja ze swojej strony uczę się jeszcze grać z koleżankami w Gorzowie. Ale dam z siebie wszystko. Chcę wygrać. Naprawdę - powiedziała sportowymfaktom.pl Jelena Leuczanka, dla której występy w Eurolidze są priorytetem. Tak jak dla całej drużyny z Gorzowa w tym sezonie.

Zwycięstwo na wyjeździe na początek rozgrywek z pewnością ułatwiłoby dalsze poczynania akademiczek w lidze europejskiej. A kibice czekają na zwycięstwo. Gorzów ma niezwykle ciekawy skład, który stać na sukcesy w Europie. Nawet jeżeli nim ma być "tylko" awans z grupy D.

Źródło artykułu: