Nowa inicjatywa wsparta gwiazdami - rozmowa z Magdaleną Radwan, zawodniczką Energi Toruń

Magdalena Radwan jest obecnie kontuzjowaną zawodniczką toruńskich Katarzynek. Gra w Ford Germaz Ekstraklasie to jednak nie jedyne jej zajęcie, gdyż wspólnie z bratem stworzyli ciekawy projekt dla młodych adeptów koszykówki. To właśnie tym koszykarka chce zająć się po zakończeniu swojej kariery, która jednak ma potrwać jeszcze parę ładnych lat.

Krzysztof Kaczmarczyk: W minioną sobotę Energa Toruń bez Magdaleny Radwan w składzie dzielnie walczyła z Wisłą Can Pack Kraków. Porażka różnicą 6 punktów ujmy nie robi. Jak wyglądał mecz z perspektywy trybun?

Magdalena Radwan: Perspektywa trybun nie za bardzo mi się podoba, gdyż bardziej się denerwuje (śmiech). Szkoda, że nie udało nam się rozstrzygnąć tego spotkania na naszą korzyść, ale mecz był zacięty i trzymał w napięciu, co na pewno mogło się podobać.

Sezon 2010/2011 w Grodzie Kopernika stoi pod znakiem kontuzji. Ciebie osobiście niestety stan ten nie ominął.

- Dokładnie bardzo pechowo zaczął się dla nas sezon, co chwilę inna zawodniczka borykała się z kontuzją. Pech chciał, że ja również do nich dołączyłam, nie zdążyłam dobrze wyleczyć kontuzji z turnieju na Litwie i od razu przytrafiła mi się kolejna.

Przeszłaś zabieg artroskopii kolana, a teraz przechodzisz rehabilitację. Jak długo nie będzie cię można jeszcze oglądać na parkiecie?

- Jestem obecnie dwa tygodnie po zabiegu. Miałam uszkodzoną chrząstkę stawowa, łąkotkę boczną i niewielkie uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej. Na razie wszystko jest dobrze, ale ciężko mi powiedzieć kiedy będę mogła powrócić do treningu. Dopiero jak wejdę w mocniejszą część rehabilitacji to będzie można powiedzieć coś więcej.

Do gry powróciły już Jelena Maksimovic i Monika Krawiec. Gdy do pełni zdrowia dojdzie Alicia Gladden, a do gry powrócisz ty, siła toruńskiego zespołu będzie duża.

- Jak dziewczyny dojdą w pełni do swojej dyspozycji i będziemy walczyć tak, jak w meczu z Wisłą to myślę, że możemy powalczyć z każdym w lidze i pucharach. Atmosferę mamy bardzo fajną i teraz tylko będzie trzeba naszą ciężką pracę przełożyć na zwycięstwa.

W czwartek zaczynacie walkę w europejskich pucharach. Jakie cele stawiacie sobie na ten sezon w Europie, no i w jakim składzie zagracie w pierwszym meczu? Twoja obecność na parkiecie będzie jeszcze wykluczona?

- Na pierwszy mecz jadą wszystkie dziewczyny, mój występ niestety jest wykluczony wiec jedynie mogę dopingować dziewczyny przed komputerem. Chcemy wyjść z grupy, a później walczyć o jak najlepsze miejsce.

Gra w koszykówkę to nie jedyna rzecz, jaką się zajmujesz. Wspólnie z bratem Grzegorzem, obecnie zawodnikiem drugoligowej Wisły Kraków, stworzyliście projekt pt. Radwan Sport. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?

- Tak dokładnie, myśleliśmy już o tym projekcie dużo wcześniej, ale oboje graliśmy zawodowo, więc ciężko było to pogodzić zwłaszcza, że graliśmy daleko od Krakowa. Obecnie Grzesiek gra na miejscu, więc całkowicie poświęcił się projektowi i każdą wolną chwilę poświęca na nowe pomysły. Ja natomiast wspieram go i pomagam mu, ale przez telefon (śmiech).

Co było inspiracją do założenia takiej działalności, którą w Polsce zapoczątkował chyba Marcin Gortat, a jest ona rodem z zza oceanu.

- Pomysł powstał kiedy Grzesiek grał w Koszalinie z Milosem Sporarem. Po sezonie pojechał do niego na Słowenię zobaczyć jak działa jego szkółka "Miki Sport". Dzięki temu mógł zobaczyć, jak to wygląda od środka.

Na jakim obszarze obecnie działacie i kto może wziąć udział w zajęciach prowadzonych przez waszą szkółkę? Macie w planach rozpowszechnienie takich eventów na całą Polskę?

- Obecnie działamy w Krakowie. Na razie w zajęciach biorą udział dzieci z danych szkół, ale jest również plan stworzenia małej ligi, która umożliwi współzawodnictwo pomiędzy różnymi szkołami.

Magda i Grzegorz Radwan to nie jedyne znane koszykarskie postacie, które biorą udział w waszej działalności. Kto jeszcze przyłączył się do waszej inicjatywy?

- Naszą inicjatywę popierają liczne gwiazdy koszykówki, m.in.: Agnieszka Bibrzycka, Ewelina Kobryn, Wojciech Szawarski, Wojciech Barycz, fundacje Marcina Gortata oraz Joe McNaulla czy Piotr Piwoński - ambasador dobrej zabawy (śmiech). Chcemy umożliwić dzieciom spotkania z gwiazdami koszykówki, dzięki czemu będą mogły poznać osobiście wspaniałych sportowców. Ostatnim naszym gościem był koszykarz Kenneth Henderson, który niewątpliwie zapewnił wspaniałą zabawę na zajęciach.

Radwan Sport to to, czym Magdalena Radwan będzie zajmowała się po zakończeniu sportowej kariery, do której jeszcze chyba jednak daleka droga?

- Ile jeszcze będę grała trudno mi powiedzieć (śmiech). Jak skończę, to na pewno będę pracować z dziećmi, dlatego też kończę studia, które mi to umożliwią. Zajęcia, które już prowadziłam sprawiły mi wielką radość. Nie ma nic przyjemniejszego, niż uśmiechnięte dziecko, które czeka z niecierpliwością na następne spotkanie.

Komentarze (0)