Niechlujne zwycięstwo - komentarze po meczu Sportino Inowrocław - MKS Dąbrowa Górnicza

- Zagraliśmy słabo, mieliśmy problemy z płynnością w grze, zdarzały nam się gapiostwa i proste błędy - powiedział po meczu trener… zwycięskiej ekipy. Aleksander Krutikow nie był zadowolony z postawy swojej drużyny, która pokonała w środę MKS Dąbrowę Górniczą 65:57. Dla Sportino była to szósta wygrana w siódmym meczu tego sezonu.

Wojciech Wieczorek (trener MKS Dąbrowa Górnicza): Przegraliśmy ten mecz w trzeciej kwarcie. W tej części Sportino wzmocniło obronę, a my sobie z nią nie radziliśmy. Rywal uzyskał dzięki temu kilkunastopunktową przewagę nad nami. Na przestrzeni całego spotkania zagraliśmy także bardzo nieskutecznie, co zresztą było pokłosiem tej twardej defensywy ze strony gospodarzy.

Aleksander Krutikow (trener Sportino Inowrocław): To nie były dla nas łatwe zawody. Przeciwnik zaprezentował się z dobrej strony w defensywie w pierwszej połowie oraz w czwartej kwarcie w ofensywie. Wygraliśmy to spotkanie, ale nie jestem zadowolony z naszej postawy. Zagraliśmy słabo w ataku, mieliśmy problemy z płynnością w grze, często zdarzały nam gapiostwa, proste błędy, sporo było niechlujnych zagrań. Źle byliśmy przygotowani do tego pojedynku pod kątem motorycznym.

Adam Lisewski (podkoszowy MKS Dąbrowa Górnicza):Był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Nie byliśmy przygotowani na tak twardą obronę ze strony Sportino. Co tu dużo mówić, nasz przeciwnik był od nas po prostu lepszy. Powtórzę też za trenerem, że naszym mankamentem była skuteczność, a raczej jej brak. Nie trafiliśmy zbyt dużo rzutów spod kosza, w tym także ja.

Wojciech Kus (obrońca Sportino Inowrocław): Cieszymy się ze zwycięstwa, zwłaszcza, że było to nasze szóste z rzędu. Wyszliśmy bardzo skoncentrowani na drugą połowę, wzmocniliśmy w niej obronę i przyniosło pozytywne skutki, bo wypracowaliśmy sobie dzięki temu przewagę. Dużo piłek zagrywaliśmy pod kosz, bowiem tam byliśmy bardzo skuteczni.

Komentarze (0)