ŁKS goni czołówkę - relacja z meczu ŁKS Sphinx Łódź - Victoria Górnik Wałbrzych

Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo przed własną publicznością zanotowali koszykarze Łódzkiego Klubu Sportowego. Pokonali oni Victorię Górnik Wałbrzych 70:61 i po nieudanym początku rozgrywek, rozpoczynają pogoń za czołówką.

Norbert Namejski
Norbert Namejski

Pierwsza kwarta spotkania była wyrównana. ŁKS miał wyraźną przewagę pod tablicami i grał bardzo mocno w obronie, jednak problemy ze skutecznością nie pozwalały mu zbudować przewagi większej niż kilka punktów. Dopiero w drugiej odsłonie, która należała zdecydowanie do Krzysztofa Sulimy, łodzianie zaczęli "odjeżdżać" z wynikiem. Środkowy gospodarzy w ciągu 10 minut zdobył 13 "oczek", a gracze Górnika nie potrafili znaleźć recepty na jego zatrzymanie. Efektem tego już 14-punktowe prowadzenie 30:16 na kilka minut przed przerwą.

W zespole z Wałbrzycha przeciwstawić się ŁKS-owi próbowało jedynie trio Krzysztof Jakóbczyk, Marcin Sterenga i Maciej Ustarbowski - aż do 18. minuty meczu, tylko ta trójka punktowała w ekipie Górnika. Ten ostatni z nich spotkania nie zaliczy jednak do udanych, a ostatnich 8 sekund pierwszej połowy śnić się będzie wałbrzyszanom długo. Najpierw nie wytrzymał wspomniany Ustarbowski, popełniając faul w ataku, po którym "ruszył" do sędziego i w nieparlamentarnych słowach wyraził swoje myśli, za co został także ukarany przewinieniem technicznym (jego 4. faul w meczu). Dariusz Kalinowski wykonywał więc dwa osobiste (w tym spotkaniu ŁKS wreszcie zaczął trafiać z linii rzutów wolnych), następnie jeszcze przechwyt gospodarzy i ostatecznie na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 41:26.

Po zmianie stron na moment wdarł się chaos w poczynania gospodarzy, co próbowali wykorzystać rywale by zniwelować straty, ale celne rzuty za 3 punkty Dariusza Kalinowskiego i Krzysztofa Morawca uspokoiły sytuację w obozie Piotra Zycha. Nerwowo zrobiło się w ekipie Górnika, a po jednej ze strat, prowokacji ze strony kibiców nie wytrzymał Ustarbowski, za co "zarobił" kolejne przewinienie techniczne i zakończył swój udział w tym pojedynku.

W ostatniej odsłonie ŁKS-owi zabrakło już nieco koncentracji i z 22 punktów, przewaga zmalała do 8 "oczek". Zwycięstwo gospodarzy jednak ani przez moment nie było zagrożone i ŁKS wygrał po raz trzeci w tym sezonie, rozpoczynając pogoń za czołówką ligowej tabeli, która uciekła na początku rozgrywek.

ŁKS Sphinx Łódź - Victoria Górnik Wałbrzych 70:61 (18:12, 23:14, 16:16, 13:19)

ŁKS Sphinx: Kalinowski 18, Sulima 18, Morawiec 11,Salamonik 7, Dłuski 6, Trepka 3, Kenig 3, Krajewski 2, Szczepaniak 2, Bartoszewicz 0.

Victoria Górnik: Sterenga 17, Jakóbczyk 15, Wróbel 11, Ustarbowski 9, Kietliński 5, Muszyński 4, Nitsche 0, Józefowicz 0.

Sędziowali: Kuziora, Tracz i Chrząszcz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×