Strach przed zwycięstwem - komentarze po meczu Kotwica Kołobrzeg - Anwil Włocławek

Anwil Włocławek wygrał z Kotwicą Kołobrzeg w 4. kolejce TBL 84:74. Goście rozstrzygnęli losy spotkania w trzeciej kwarcie, którą wygrali różnicą dwunastu oczek. Miejscowi próbowali jeszcze wrócić do gry, lecz to włocławianie nadawali ton grze właściwie przez całe czterdzieści minut. Na konferencji prasowej trenerzy obu drużyn wypowiedzieli się na temat spotkania. Głos zabrali także zawodnicy: Bartosz Sarzało z Kotwicy i Łukasz Majewski z Anwilu.

Igor Griszczuk (trener Anwilu Włocławek): Chciałbym pogratulować Kotwicy Kołobrzeg, gdyż zagrali bardzo dobry mecz. My oczywiście cieszymy się z wygranej i z tego, że w naszej grze widać progres. Z każdym meczem prezentujemy się coraz lepiej, nareszcie możemy grać i trenować w pełnym składzie, czego brakowało nam w przerwie letniej i to procentuje i nadal będzie procentować. Cieszy mnie fakt, że wygraliśmy zbiórki (40:30 - przyp. M.F.), natomiast popełniliśmy również 12 strat - troszeczkę za dużo, ale generalnie jestem zadowolony z tego meczu.

Dariusz Szczubiał (trener Kotwicy Kołobrzeg): Gratuluję Anwilowi dobrej gry oraz zwycięstwa. Jeśli zaś chodzi o mój zespół to mogę powiedzieć kilka rzeczy. Przede wszystkim nie brakuje mu woli walki, ambicji i determinacji, natomiast brakuje trochę umiejętności i takiego "rozumu" koszykarskiego. Mam nadzieję, że w miarę upływu czasu, w miarę kolejnych meczy będziemy stawać się coraz mądrzejsi w tym elemencie. Cóż mogę powiedzieć... Zespół jest nowy, młody... Myślałem, że po przerwie będzie wyglądało to zupełnie inaczej. Nie wiem czy to strach przed zwycięstwem czy strach przed jakimś sukcesem blokuje moich zawodników. Zabrakło nam ponadto dobrej gry lidera (Teda Scotta - przyp. M.F.). Trzymałem go długo na parkiecie, bo liczyłem, że w ważnym momencie się odblokuje. Jest na ogół taka tendencja, że koszykarze tej klasy są w stanie przejść w trakcie meczu ze słabszych momentów w lepsze, ale dzisiaj to się nie stało. Jestem natomiast zdziwiony, bo oddał tylko jeden rzut za trzy, a przecież na treningach pokazuje, że w tym elemencie jest nie do powstrzymania. Z wielką determinacją próbował z kolei penetrować, wchodzić na kosz, gdzie zawsze czekało na niego dwóch, trzech przeciwników. Nie mam na to racjonalnej odpowiedzi. Przed sezonem mówiłem, że pierwsze cztery mecze będą dla nas bardzo trudne, tak się ułożył terminarz. Mamy jednak jedno zwycięstwo i myślę, że będziemy walczyć by poprawić ten bilans.

Łukasz Majewski (Anwil Włocławek): Przyłączam się do gratulacji trenera dla zespołu Kotwicy. Przed meczem wiedzieliśmy, że to będzie bardzo gorący teren i ciężko będzie wywieźć stąd dwa punkty, tym bardziej że Kotwica od początku sezonu prezentowała się bardzo dobrze i przy odrobinie szczęścia mogłaby teraz legitymować się bilansem 3-0. Dlatego wiedzieliśmy, że u siebie będą bardzo groźni. Co do naszego występu... Wdarło się w nasze poczynania wiele głupich strat, zwłaszcza w drugiej kwarcie, kiedy pozwoliliśmy rywalowi wrócić do gry. Na szczęście wszystko wróciło do normy w trzeciej odsłonie i w trakcie ostatnich dziesięciu minut już spokojnie kontrolowaliśmy wynik. Jak już trener powiedział, my cały czas jesteśmy na etapie poznawania samych siebie, więc jestem pewien, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej.

Bartosz Sarzało (Kotwica Kołobrzeg): Również chciałbym pogratulować zespołowi Anwilu zwycięstwa, które wywieźli z trudnego terenu w Kołobrzegu. Myślę jednak, że my nie mamy się czego wstydzić. Był w tym meczu moment, w którym mogliśmy powalczyć o zwycięstwo, ale niestety nie wykorzystaliśmy swoich szans. Bardzo nam przykro z tego powodu, bo wszyscy w klubie uważamy, że mecz mógł się zupełnie inaczej potoczyć, gdybyśmy w kilku sytuacjach zachowali się dojrzalej. Także szansa na wygraną była, ale teraz to już przeszłość. Nie załamujemy rąk, pracujemy dalej tak, jak od dwóch miesięcy i stajemy się coraz lepszym zespołem. Najważniejsze mecze jeszcze przed nami i z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej.

Komentarze (0)