Dariusz Raczyński: Mistrz, z którego niewiele pozostało

Lotos Gdynia to aktualny mistrz Polski. W niedzielnym meczu w Krakowie przeciwko Wiśle Can Pack nie było jednak tego widać. Gdynianki zagrały fatalnie, a na parkiecie nie stanowiły równorzędnego rywala dla gospodyń. Momentami przewaga krakowianek wynosiła 35 punktów i niech to będzie najlepszy komentarz do tego, co działo się w hicie 8. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Po meczu wesołej miny nie miał Dariusz Raczyński, obecny szkoleniowiec Lotosu Gdynia, który zastąpił niedawno na tym stanowisku Nikołaja Tanasejczuka. Obecny trener mistrzyń Polski jasno skwitował mecz. - Było to spotkanie aktualnego mistrza Polski z Wisłą Can Pack Kraków. Z mistrza pozostało jednak bardzo niewiele, a w Wiśle przybyło i to dużo - mówi Raczyński.

Jego podopieczne opór stawiały jedynie w pierwszej kwarcie, po której traciły do krakowianek zaledwie cztery punkty. Z każdą kolejną minutą zaczęła się rysować przewaga gospodyń, które tego dnia grały koncertowo i do bólu wykorzystywały każdy, nawet najmniejszy błąd gdynianek. Zespołowa i co najważniejsze skuteczna gra Białej Gwiazdy dała im w ostatecznym rozrachunku wygraną 82:54.

Jakie są przyczyny tak wysokiej przegranej Lotosu pod Wawelem? - Nie mieliśmy czego przeciwstawić w walce pod koszem, gdzie przewaga rywalek była druzgocąca. Niestety nie dysponujemy klasycznym centrem. Nie mamy też rozgrywającej, a to wszystko zmusza nas żeby eksperymentować. Gramy zawodniczkami z pozycji numer cztery, czyli silnego skrzydłowego, na centrze, czy zawodniczkami z pozycji numer dwa, czyli rzucającego obrońcy, na rozegraniu - ocenia Raczyński.

Patrząc na statystyki trudno się nie zgodzić ze słowami trenera mistrzyń Polski. Jego podopieczne walkę na tablicach przegrały aż 39:21. Krakowianki zanotowały aż 14 zbiórek w ataku. 25 asyst Białej Gwiazdy w porównaniu z zaledwie 9 gdynianek też robi różnicę.

Dla trenera Raczyńskiego powrót do Krakowa nie udał się zatem kompletnie. Przypomnieć bowiem należy, że był on w sezonie 2008/2009 asystentem ówczesnego trenera Białej Gwiazdy Wojciecha Downar-Zapolskiego w Wiśle Can Pack. - Wiśle należą się ogromne gratulacje za zwycięstwo w tym meczu. Ja osobiście mam duży sentyment do tego miejsca i do tego klubu. Teraz pracuję jednak w Lotosie i z tym klubem chcę wygrywać - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×