W pierwszej połowie zawodniczki Lotosu nie potrafiły wypracować sobie wysokiej przewagi i prowadziły zaledwie 9 "oczkami". Nikt jednak ani przez chwilę nie miał wątpliwości, kto jest na parkiecie zdecydowanie lepszy, a niewielka różnica punktowa wynikała raczej z nonszalancji i nieco z lenistwa w defensywie, jakie panowało w szeregach gdynianek.
Po przerwie gospodynie poprawiły i tak dobrą już skuteczność, nieco wzmocniły obronę i outsider rozgrywek, zespół z Łodzi, nie miał już nic do powiedzenia. Przewaga rosła w oczach, a ku uciesze kibiców, na 2 minuty przed końcową syreną, "pękła setka".
W ostatniej kwarcie oglądaliśmy właściwie powtórkę piątkowego spotkania I rundy Pucharu Polski Kobiet pomiędzy GTK Wejherowo a ŁKS-em, bowiem tak jak przed dwoma dniami, na parkiecie dublerki Lotosu rywalizowały z podstawowymi zawodniczkami z Łodzi. Podobnie jak w piątek, także i teraz młode zawodniczki z Gdyni pokazały swoją wyższość, wygrywając kwartę 28:12 i powiększając przewagę, która ostatecznie zatrzymała się na 37 "oczkach".
Lotos wygrał więc po raz czwarty w tym sezonie i awansował na 7. miejsce w tabeli. Świetnie w niedzielę zagrała przede wszystkim Oliwia Tomiałowicz, która zdobyła 23 punkty i zanotowała bardzo wysoką skuteczność rzutów za 3 punkty - 71% (5/7). Łodzianki przegrały natomiast już po raz siódmy w tym sezonie i znajdują się w coraz dramatyczniejszej sytuacji. Jeśli marzą o utrzymaniu, muszą w końcu zacząć wygrywać.
Lotos Gdynia - ŁKS Siemens AGD Łódź 107:70 (20:13, 27:25, 32:20, 28:12)
Lotos: Tomiałowicz 23, Bjelica 18, Irvin 13, Babkina 12, Wright 12, Mieloszyńska 11, Kaczmarska 6, Ziętara 4, Jujka 4, Misiuk 2, Marciniak 2, Sosnowska 0.
ŁKS Siemens AGD: Novikava 20, Losi 15, Jankowska 12, Oha 8, Schmidt 6, Sobczyk 5, Pasheva 2, Kowalczyk 2, Bartova 0, Dziwulska 0.
Sędziowali: Zalewski i Tomaszewski.