UMMC Jekaterynburg wygrał trzy pierwsze mecze w tegorocznej edycji Euroligi i należy jeszcze dodać, że wszystkie odniósł na obcych parkietach. Na inaugurację podopieczne Gundarsa Vetry wygrały w Chorwacji z Gospic Croatias Osiguranej. Potem zawitały do Polski, by wygrać z Lotosem Gdynia. W środę natomiast nieprzeciętne umiejętności koszykarek z Jekaterynburga mogli obserwować kibice w stolicy Hiszpanii, czyli Madrycie.
Spotkanie pomiędzy UMMC i Rivasem Ecopolis miało być jednym z hitów 3. serii spotkań w Eurolidze. Okazał się być jednak teatrem jednego aktora, czyli mistrza Rosji. - Wiedzieliśmy doskonale, że hiszpańskie kluby, podobnie jak włoskie czy tureckie, grają bardzo dobrze we własnych halach. Dlatego też byliśmy bardzo dobrze przygotowani na to spotkanie - mówił Vetra. Efekt tych przygotowań było widać na parkiecie, gdzie gospodynie nawet przez chwilę nie były w stanie zagrozić rywalkom.
Co było kluczem do pokonania hiszpańskiego zespołu? - Nie pozwalaliśmy rywalkom oddawać rzutów z łatwych i otwartych pozycji. Zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie i to był klucz do sukcesu - zakończył Vetra.
Porażka z UMMC była już trzecią dla Rivas Ecopolis, który w tym sezonie miał odebrać znaczącą rolę w tych rozgrywkach. Nie po to przecież sprowadzano do Madrytu Courtney Paris, DeWannę Bonner, Amayę Valdemoro czy Elisę Aguilar. Na razie madryckie nazwiska nie grają.
- W tej drużynie jest bardzo dużo nowych zawodniczek i one muszą się wkomponować w zespół. Na razie wygląda to tak, że są na etapie poszukiwania swojego rytmu i stylu gry - mówi Crystal Langhorne, obecnie zawodniczka UMMC, a poprzednio właśnie Rivas Ecopolis. - Rivas uwielbia grać szybką koszykówkę i pchać piłkę cały czas do przodu. Według mnie one zagrały całkiem niezłe spotkanie przeciwko nam, ale my zagraliśmy po prostu jeszcze lepiej.
Swój niemały wkład w wygraną zespołu z Jekaterynburga miała oczywiście Agnieszka Bibrzycka. Polska rzucająca spędziła na parkiecie 30 minut. W tym czasie zdołała wywalczyć 11 punktów, trafiając m.in. trzykrotnie zza linii 6,75m, 5 zbiórek, asystę i przechwyt. "Biba" była trzecim strzelcem zespołu za plecami Sandriny Grudy (20 punktów) i Cappie Pondexter.
Jekaterynburg gra dokładnie tak, jak sobie zaplanowano przed sezonem. UMMC pewnie pokonuje swoich rywali i kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Mistrzynie Rosji w tym sezonie w końcu chcą sięgnąć po upragniony triumf w Eurolidze i wydaje się, że cel ten w końcu osiągną. Trzeba jeszcze dodać, że w styczniu do zespołu dołączy przecież Candace Parker.