Mirosław Orczyk: Mój zespół to dzieciaki

W minioną sobotę UTEX ROW Rybnik przegrał swój ósmy pojedynek w sezonie 2010/2011. Tym razem podopieczne Mirosława Orczyka nie sprostały przed własną publicznością Artego Bydgoszcz, przegrywając ostatecznie różnicą zaledwie dwóch oczek. Rybniczanki miały swoje szanse na odmianę losów meczu, ale dwie akcje Rebecci Harris w ostatniej minucie meczu nie przyniosły punktów.

Pomimo kolejnej porażki trener rybnickiego zespołu był po meczu zadowolony. - Cieszę się, że idziemy do przodu. Ciężko trenujemy. Wielu ludzi spisało nas na straty natomiast ciężką, logiczną i mądrą pracą można zrobić wiele - komentuje Mirosław Orczyk.

W poprzednich meczach do wygranej zazwyczaj brakowało odpowiedniego wsparcia dla Rebecci Harris oraz Laurie Koehn. Tym razem dostały olbrzymie wsparcie od Anny McLean, która rozegrała swoje najlepsze spotkanie w barwach rybnickiego zespołu.

- Cieszę się z tego niezmiernie, że Anna McLean zagrała tak dobrze. Dużo ćwiczymy indywidualnie. Ja powiedziałem już przed tym spotkaniem, że to będzie mecz McLean. Myślę, że ona ma ten swój potencjał, który teraz poparty jest dużą ilością ciężkiej pracy - komentuje Orczyk. Amerykanka mecz z Artego zakończyła z dorobkiem 14 punktów (6/6 z gry i 2/2 z linii rzutów wolnych), 11 zbiórek i 2 bloki. Pomimo jednak jej wsparcia, Rybnik ponownie nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Co zatem tym razem stanęło na drodze? - Ja generalnie nie wiem, jak mój zespół będzie grał, bo to są dzieciaki. Po drugiej stronie zobaczcie kto stoi. Każda zawodniczka to reprezentantka Polski, rutynowany zawodnik, który ma już za sobą dużo lat spędzonych w lidze - komentuje Orczyk. - A u nas? Paulina Rozwadowska? Fajnie. Postęp zrobiła i ja się z tego cieszę. Niech sobie gadają wszyscy co chcą. My będziemy robić swoje i 16 kwietnia zobaczymy jak się to skończy.

Po porażce z Artego i równoczesnej pierwszej wygranej w sezonie ŁKS Siemens AGD Łódź ekipa ze Śląska spadła na ostatnie miejsce w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy. - Powiem szczerze, że na pewno nie jest łatwo- żali się szkoleniowiec UTEX ROW. - Gramy jednak sobie spokojnie i mamy się rozwijać. Idziemy z meczu na mecz do góry i jak nam się pozwoli dobrze trenować i nikt nie będzie nam przeszkadzał ani truł to spokojnie wszystko zrobimy.

Żeby się utrzymać w lidze potrzebne są punkty, a te dają tylko wygrane. Najbliższa okazja będzie już w piątek, kiedy to do Rybnika zawita mistrz Polski Lotos Gdynia. Kilka zespołów udowodniło już, że w tym sezonie Lotos da się pokonać. Czy uda się ekipie ze Śląska? Dwa punkty w tym meczu z pewnością dodałyby zawodniczkom tego zespołu wiatru w żagle.

Komentarze (0)