Dominacja absolutna - relacja z meczu Wisła Can Pack Kraków - TTT Ryga

Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza wzięły pełen rewanż za ligową porażkę z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. W Eurolidze krakowianki są nie do pokonania we własnej hali, co udowodniły rywalizacją z TTT Ryga. Koszykarki spod Wawela rozbiły łotewski zespół różnicą aż 41 punktów nie pozostawiając żadnych wątpliwości, który z zespołów jest lepszy.

Krakowianki w Eurolidze we własnej hali grają znakomicie, co tylko potwierdził mecz z TTT Ryga. Prowadzone do boju przez Erin Phillips zawodniczki spod Wawela w pełni zdominowały wydarzenia na parkiecie. Australijka grała jak maszyna, trafiała niemal z każdej pozycji, a Wisła Can Pack wygrała aż 89:48.

Gospodynie na pierwsze prowadzenie wyszły w 2 minucie meczu, kiedy zza łuku trafiła Phillips. Przewagi jednak nie potrafiły przez długi okres powiększyć, gdyż fatalnie z linii rzutów wolnych pudłowały Ewelina Kobryn oraz Janell Burse. Polskiej środkowej w zdobywaniu punktów znacznie zadanie ułatwiło trzecie przewinienie Quanitry Hollingsworth. Jej zejście z parkietu zapoczątkowało dobrą serię Białej Gwiazdy.

Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty podopieczne Jose Ignacio Hernandeza zdobyły 16 punktów z rzędu i prowadziły już 29:7. W drugiej ćwiartce przewaga krakowianek sięgała już nawet 26 punktów, gdy zza łuku trafiały Phillips i Katarzyna Krężel. Po pierwszej połowie Wisła prowadziła 48:24. - Jestem bardzo zadowolony z naszej gry w pierwszej połowie meczu, szczególnie w defensywie zagraliśmy znakomicie - komentował Hernandez.

Po zmianie stron krakowianki rozpoczęły od mocnego uderzenia zdobywając 10 punktów z rzędu i jasne było, że rywalki nie będą w stanie zrobić niczego złego polskiej drużynie. Nadal znakomicie grała Phillips, a po jej kolejnych punktach przewaga Wisły Can Pack wynosiła już 41 punktów! (69:28)

Z początkiem czwartej kwarty zawodniczki z Rygi jak by chciała szybko dobić Krężel, która ustrzeliła swoją drugą trójkę. Do końca meczu nie wydarzyło się już praktycznie nic więcej. Oba zespoły grały spokojniej, a punkty zdobywały zazwyczaj na zmianę, a Biała Gwiazda wygrała ostatecznie aż 89:48.

Krakowianki do bólu wykorzystywały atut przewagi wzrostu w tym meczu. Dodatkowo znakomicie zagrała Phillips, która ustrzeliła 25 punktów, trafiając m.in. 5 z 6 oddanych rzutów za 3 punkty. W całym meczu podopieczne Hernandeza trafiły aż 9 z 11 rzutów zza linii 6,75!

Ekipa z Rygi nie tylko spod Wawela wyjedzie z bagażem 41 punktów. Trener Aigars Nerpis stracił dodatkowo dwie zawodniczki. W trzeciej kwarcie kontuzji po starciu z Janell Burse doznała Karline Nimane. W ostatniej ćwiartce natomiast kontuzji nogi doznała Kristine Karklina.

Krakowianki we własnej hali w Eurolidze nie przegrały od... 12 listopada 2008 roku, kiedy to wygraną spod Wawela wywiozły koszykarki Halcon Avenidy Salamanka, którą prowadził wówczas... Jose Ignacio Hernandez. Od tego czasu krakowianki na Reymonta już tylko wygrywają, a triumf nad TTT był czternastym z rzędu (3 w sezonie 2008/2009, 9 w sezonie 2009/2010 i 2 w obecnym).

Wisła Can Pack Kraków - TTT Ryga 89:48 (23:7, 25:17, 21:6, 20:18)

Wisła Can Pack: Erin Phillips 25, Ewelina Kobryn 14, Katarzyna Krężel 12, Magdalena Leciejewska 12, Andja Jelavic 11, Dorota Gburczyk-Sikora 8, Janell Burse 7 (11 zb), Maja Vucurovic 0

TTT: Kimberley Butler 10, Kristine Karklina 9, Dita Krumberga 7, Shavonte Zellous 7, Quanitra Hollingsworth 7, Anda Eibele 3, Liga Surkusa 3, Karline Nimane 2, Daina Staugaitiene 0, Ieve Veinberga 0

Komentarze (0)