Zatrzymać Czarne Pantery odc. 7 - zapowiedź meczu Energa Czarni Słupsk - PBG Basket Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Z weekendu na weekend zawodnikom Energi Czarnych Słupsk gra się coraz ciężej. Wiadomo - każdy chce pokonać lidera, dotychczas ta sztuka nie udała się jeszcze nikomu i słupszczanie piastują fotel lidera TBL z kompletem zwycięstw. Po porażce z Treflem koszykarze PBG Basketu Poznań na pewno mają ochotę poskromić "Czarne Pantery".

Sezon dla Energi Czarnych Słupsk zaczął się wyśmienicie. Tydzień w tydzień podopieczni Dainiusa Adomaitisa powiększają swoją rekordową liczbę zwycięstw. Jak do tej pory słupszczanie są niepokonani, choć czasami naprawdę było ciężko. Wydawać by się mogło, że aktualny lider ma już sporo za sobą i w takiej formie nikt mu się nie może sprzeciwić, jednak nie. Tak naprawdę to dopiero teraz przed Energą stoi wyzwanie, które rozpocznie się w sobotę, a skończy 11 grudnia - rozpoczynając od ciężkiego meczu z Basketem Czarni będę musieli jeszcze uporać się z Treflem Sopot, aktualnym mistrzem Polski, Asseco Prokomem i Anwilem Włocławek. Po tych meczach dopiero przekonamy się o prawdziwej sile słupskiej ekipy.

PBG Basket jeśli chce myśleć o zwycięstwie w Słupsku musi zdecydowanie poprawić skuteczność i obronę, o czym sam wspominał Piotr Dąbrowski. Podopieczni Milija Bogicevica fakt faktem mają na koncie cztery wygrane, więc w tegorocznych rozgrywkach poczuli już smak zwycięstwa, ale Słupsk jest wyjątkowo ciężkim terenem i to nie tylko ze względu na to, że miejscowa drużyna jest aktualnie liderem Tauron Basket Ligi. Kolejnymi czynnikami, które zdecydowanie pomagają Enerdze Czarnym są choćby kibice, atmosfera w hali, a także fakt, że od kiedy poznańska drużyna weszła do koszykarskiej ekstraklasy, sezon 2008/2009, ze Słupska nigdy nie wyjeżdżała zwycięska.

Poznańscy kibice liczą na to, że Eddie Miller wróci do formy z początku sezonu. Mimo to Eddie i tak jest najlepszym strzelcem PBG Basketu ze średnią 14,7 punktu na mecz. W Słupsku na razie nikt nie narzeka. Atutem "Czarnych Panter" jest wyrównany skład. W każdym meczu kto inny może świadczyć o sile zespołu, co skutecznie dekoncentruje rywala. Cameron Bennerman, Jerel Blassingame, Paweł Leończyk, Mantas Cesnauskis i w końcu Zbigniew Białek to zdecydowani liderzy drużyny prowadzonej przez Dainiusa Adomaitisa. Najprawdopodobniej już w tą sobotę zdolny do gry będzie Chris Oakes, który od dłuższego czasu przechodzi rehabilitację kolana.

Mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia… a więc faworytem tego spotkania nie może być kto inny jak zespół Energi Czarnych Słupsk. Przyjezdni na pewno nie należą do rywali z najniższej półki, ale w tym sezonie to słupszczanie prezentują się o wiele lepiej od PBG Basketu Poznań.

Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.00 w słupskiej hali Gryfia.

Źródło artykułu: