Daria Mieloszyńska: Lotos nabrał zupełnie nowego znaczenia
Lotos Gdynia nie miał żadnych problemów z odniesieniem zwycięstwa w swoim kolejnym meczu w Ford Germaz Ekstraklasie. Mistrzynie Polski różnicą aż 42 punktów wygrały w Rybniku z UTEX-em ROW. Po wyczerpujących ostatnich meczach trener Dariusz Raczyński w końcu mógł dać trochę odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom.
Krzysztof Kaczmarczyk
Mistrzynie Polski w Rybniku pojawiły się jako zdecydowane faworytki. Przemawiały za nimi dwa podstawowe fakty. Lotos Gdynia jeszcze nigdy nie przegrał z rybnicką drużyną, a nawet nie miał problemów z pokonaniem rywala ze Śląska. Dodatkowo w obecnych rozgrywkach UTEX ROW zdołał pokonać jedynie ŁKS Siemens AGD Łódź, więc trudno było mieć nadzieję, że zdoła nawiązać walkę z Lotosem.
Pomimo wygranej 89:47 kapitan zespołu Daria Mieloszyńska wcale nie uważała, że było to łatwe spotkanie dla jej drużyny. Mieloszyńska dodatkowo przeszła serię przygód w drodze na mecz. - Nie powiedziałabym, że był to łatwy mecz. Byłyśmy po długiej i ciężkiej podróży ze Stambułu, gdzie grałyśmy euroligowy mecz z Fenerbahce. Przyjechałyśmy zatem do Rybnika ze świadomością, że to nie będzie łatwy dla nas mecz mimo to, że drużyna ta wygrała w tym sezonie zaledwie jedno spotkanie - mówi "Didi". Gdynianki ze Stambułu dotarły do hotelu w Krakowie w nocy z czwartku na piątek o godzinie 2, dlatego w Rybniku mogły mieć pełne prawo do zmęczenia podróżą. Pomimo tego gospodyniom nie pozostawiły żadnych złudzeń.
- Wiedziałyśmy, że na parkiet musimy wyjść skoncentrowane, bo zdawałyśmy sobie sprawę, że przeciwnik może mieć ochotę wykorzystać nasze zmęczenie - mówi o kluczu do wygranej Mieloszyńska, która w całym meczu wywalczyła 12 punktów, 3 zbiórki, asystę i blok. Wszystko to w zaledwie 17 minut spędzonych na parkiecie, co tej zawodniczce nie zdarza się zbyt często. - Rzadko się to zdarza, ale cieszę się, że w dzisiejszym spotkaniu trener dał mi więcej czasu posiedzieć na ławce, a pograć mogły nasze młode zawodniczki. Dostały one swoją szansę żeby się pokazać i cieszę się, że ją wykorzystały - mówi kapitan mistrzyń Polski.