Zwycięska seria warszawian przerwana przez Misia - relacja z meczu Polonia 2011 - SKK Siedlce

Polonia 2011 i SKK Siedlce sąsiadowały ze sobą w tabeli. Jednak było to przed jedenastą kolejką, która okazała się pechowa dla stołecznej ekipy. Przyjezdni przerwali bowiem ich zwycięską passę. Na wyróżnienie zasługuje Piotr Miś, który zdobywając 26 punktów i notując 16 zbiórek poprowadził swoją drużynę do wygranej.

W tym artykule dowiesz się o:

W początkowej fazie spotkania na parkiecie dominował jeden z filarów SKK Piotr Miś, który zdobył pierwsze punkty oraz zanotował przechwyt (0:4). Potem do walki włączył się Wojciech Glabas, który w pojedynkę próbował mu się przeciwstawić (4:7). Dzięki dwójce Filipa Nowickiego Polonia wyszła na pierwsze w tym meczu prowadzenie (9:7). Mimo że gospodarze mieli niezbyt wysoką skuteczność, to po pięciu minutach mieli dwa razy więcej punktów niż ich przeciwnicy, którzy na ich tle wyglądali dość słabo (14:7). Piotr Miś fantastycznie przechwycił piłkę, ale jego koledzy nie wykorzystali tego, bo Kamil Sulima nie trafił za trzy. Jednak nie tylko stołeczni koszykarze mieli problem z celnością, ich rywale również. Kibice oglądali więc festiwal niecelnych rzutów. Na szczęście, 2,5 minuty przed końcem zawodnicy odblokowali się. Ta odsłona meczu zakończyła się wynikiem 25:13.

Taki rezultat zapowiadał bardzo dobrą grę podopiecznych Arkadiusza Miłoszewskiego, ale przyjezdni powrócili do swojego basketu, który normalnie prezentują podczas spotkań. Po trójce Pawła Strychalskiego o czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy (27:18). Właśnie ta akcja pobudziła całą ekipę z Siedlec, która rozpoczęła niwelowanie strat. Gra wyrównała się, a prowadzenie dla swojej drużyny odzyskał Karol Dębski (34:35). Tuż przed zejściem do szatni trzy wolne w wykonaniu Michała Michalaka ustaliły wynik (39:39).

Po powrocie na parkiet mobilizacja w warszawskich szeregach była widoczna, po minucie gry trójka Wojciecha Glabasa wyprowadziła jego drużynę na prowadzenie (42:41). Jednak był to krótkotrwały stan, przyjezdni bowiem tak szybko odzyskali przewagę, jak szybko ją stracili. Na jedno trafienie Polonii, zawodnicy SKK odpowiadali dwoma. Mimo że nie zawsze trafiali, to udawało im się utrzymywać bezpieczną przewagę, a wszystko dzięki dużej skuteczności rzutów za trzy (55:60). Równo z syreną w odpowiedzi na trafioną trójkę Pawła Strychalskiego, z tej samej odległości rzucał Michał Michalak, ale nie trafił (60:64).

Przed ostatnią odsłoną meczu nastroje w obu zespołach były bojowe, ale większe szanse na zwycięstwo mieli podopieczni Tomasza Araszkiewicza, którzy byli bardziej skuteczni i mieli więcej szczęścia, a szczęście sprzyja lepszym. Kwarta rozpoczęła się od dwójki Rafała Wójcickiego (60:66). Poloniści mieli gorsze i lepsze momenty w swojej grze, ale ich głównym problemem było niewykorzystywanie dobrych zagrań kolegów. Wynik po ich stronie stanął, ruszył dopiero za sprawą Kamila Pietrasa (62:71). Do ostatnich sekund gospodarze walczyli dzielnie, ale niewystarczająco, by zniwelować straty i doprowadzić do dogrywki. Mecz zakończył się zwycięstwem przyjezdnych 73:82.

Polonia 2011 Warszawa - SKK Siedlce 73:82 (25:13, 14:26, 21:25, 13:18)

Polonia 2011: Wojciech Glabas 19, Michał Jankowski 14 (6 zb), Kamil Pietras 12, Michał Michalak 11, Krzysztof Łańcucki 6, Sebastian Kowalczyk 5, Rafał Holnicki-Szulc 4, Filip Nowicki 2, Maciej Kucharek 0, Daniel Solanikow 0.

SKK: Piotr Miś 26 (16 zb), Paweł Strychalski 22, Kamil Sulima 14, Rafał Wójcicki 7, Karol Chomka 6, Karol Dębski 5, Jacek Czyż 2, Marcin Nędzi 0, Mateusz Bal 0, Witold Kuriańczyk 0.

Źródło artykułu: