Chwała zawodnikom, że nie pękli - komentarze trenerów po spotkaniu Spójnia Stargard - Asseco Prokom II Gdynia

Zacięty pojedynek obejrzeli kibice w Stargardzie Szczecińskim. Miejscowa Spójnia dopiero po dogrywce ograła rezerwy Asseco Prokomu. Trener gości Leszek Marzec był rozczarowany skutecznością swoich koszykarzy. Natomiast opiekun Spójni, Tadeusz Aleksandrowicz cieszy się, że praca wykonywana na treningach przynosi efekty.

Leszek Marzec (Asseco Prokom): Uważam, że był to bardzo dobry, zacięty mecz. Skończył się dogrywką, w której lepsi byli gospodarze. Wpadło im kilka rzutów, a my nie mieliśmy takiej skuteczności, jak zawsze. Stąd ten wynik. Mieliśmy 28 proc. W pierwszej połowie za dwa punkty. Jeżeli byśmy trafili cztery, pięć razy więcej to już by było dziesięć punktów przewagi. A tak gospodarze odrobili straty. Trochę zabrakło cierpliwości w ataku, ale uważam, że dobry mecz i gratuluję gospodarzom zwycięstwa.

Tadeusz Aleksandrowicz (Spójnia): Najważniejsza jest wygrana. Prokom znajduje się w czołówce ligi, więc takie zwycięstwo się liczy i na pewno podbudowuje nas do dalszej pracy. Pokazuje, że ten wysiłek, który wkładamy na treningach nie idzie na marne, bo przełożył się już na konkretny wynik. W Siedlcach jeszcze się nie udało, jeszcze było za mało czasu. Myślę, że wygrana z Prokomem to dobry sygnał dla drużyny, że warto pracować, poświęcać się na treningach i warto być walecznym do końca i ani razu nie zwątpić w wygraną. Chwała zawodnikom, że nie pękli mimo trudnych momentów. Kiedyś była taka opinia, że gdy coś nie wychodziło to rezygnowali. Teraz potrafili się podnieść. Koszuta i Stokłosa wzięli na siebie ciężar gry. Gdy ich dogoniliśmy to trzymaliśmy ich w szachu. To oni byli już ugotowani. Chcieli to wygrać, ale było ciężko, bo stanęliśmy bardzo dobrą strefą.

Komentarze (0)