Magdalena Radwan: W każdym meczu jest szansa na zwycięstwo

Hitem 12. kolejki była konfrontacja Energi Toruń z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. W popularnym Spożywczaku Katarzynki rozegrały bardzo dobre zawody i pokonały wicemistrzynie Polski różnicą 7 punktów. Dla akademiczek była to dopiero druga przegrana w obecnych rozgrywkach. Dla Energi z kolei pierwsza wygrana w tym sezonie z klubem z czołówki Ford Germaz Ekstraklasy.

Po raz kolejny w meczu trener Elmedin Omanic nie mógł skorzystać z usług Magdaleny Radwan. Rzucająca Katarzynek po raz ostatni na parkiecie pojawiła się 6 października, kiedy to Energa rozgrywała derbowy pojedynek z Artego Bydgoszcz, a sama Radwan spotkanie rozpoczęła w pierwszej piątce. Od tego czasu pochodząca z Wadowic koszykarka nie mogła pojawić się na parkiecie, gdyż borykała się z urazem kolana.

Jak obecnie czuje się zawodniczka? - Od dzisiaj zaczynam wchodzić w trening z drużyną, z czego bardzo się cieszę. Będę się starać nadrobić zaległości żeby móc jak najszybciej wrócić na parkiet, a kolano nie sprawi mi więcej problemów - mówi Radwan. - Mam nadzieję, że już do końca sezonu ominą mnie kontuzje!

Niedzielne spotkanie swojego zespołu w Ford Germaz Ekstraklasie, jak i osiem poprzednich, rzucająca Katarzynek obserwowała z perspektywy ławki rezerwowych. Ze swoich koleżanek mogła być jednak dumna, bo te sprawiły sobie i swoim fanom bardzo miłą niespodziankę, w postaci wygranej nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.

- Szanse na zwycięstwo są zawsze i w każdym mecz, dlatego właśnie podeszłyśmy do tego meczu z myślą o zwycięstwie. Dziewczyny zostawiły na parkiecie serce, a to przyniosło efekt w postaci sukcesu - mówi Radwan.

W tegorocznym sezonie Energa we własnej hali nie potrafiła pokonać drużyn z czołówki FGE. W Grodzie Kopernika wygrały już PTS Lider Pruszków, Wisła Can Pack Kraków oraz Lotos Gdynia. Udało się dopiero z gorzowiankami. - Niestety tych wcześniejszych meczów nie udało nam się wygrać, ale zawsze były one bardzo zacięte. Tym razem jednak wygrana została w Toruniu - dodała rzucająca.

W Toruniu były pewne obawy przed meczem z gorzowiankami, gdyż w czwartek Katarzynki grały w Pucharze Europy w Saragossie, gdzie przegrały z Mann Filter. Do kraju torunianki wróciły dopiero w piątek wieczorem, więc dużo czasu na przygotowanie się do meczu z KSSSE AZS PWSZ podopieczne Omanicia nie miały. Czy jednak porażka w Hiszpanii wpłynęła tak mobilizująco na jego zawodniczki, że te chciały wziąć jak najszybszy rewanż?

- Zawsze z przegranych meczów trzeba wyciągnąć wnioski i starać się wyeliminować błędy. O tej porażce wszyscy chcieli jak najszybciej zapomnieć mocno koncentrując się na najbliższym meczu, czyli spotkaniu z Gorzowem - zakończyła Radwan.

Zwycięstwem nad wicemistrzyniami Polski Katarzynki dały wyraźny sygnał, że w obecnym sezonie, gdy wszystkie zawodniczki dojdą do optymalnej formy, Energa ponownie będzie groźna i ponownie mierzy w medale mistrzostw Polski. Obecnie torunianki zajmują piąte miejsce w tabeli FGE, mając tyle samo punktów co czwarty Lotos Gdynia i szósty PTS Lider Pruszków.

Źródło artykułu: