Ludzie w Ostrowie kochają koszykówkę - po spotkaniu Sretenovicia z kibicami Stali

We wtorkowy wieczór z inicjatywy posła RP, Jarosława Urbaniaka doszło do spotkania Zorana Sretenovića z fanami zespołu BM Węgiel Stal Ostrów Wielkopolski. Serb w latach 1998-2001 reprezentował klub z południowej Wielkopolski w ekstraklasie.

Spotkanie było znakomitą okazją do wspomnień z tego okresu. - Cieszę się, że po ponad 10 latach mogę ponownie pojawić się w Ostrowie. Przez te trzy lata, które ja spędziłem w tym mieście wdziałem jak ludzie tutaj bardzo kochają koszykówkę. Chciałbym, żeby kibice w Ostrowie mogli mieć znowu koszykówkę na poziomie ekstraklasy - mówi 46-letni trener Polpharmy Starogard Gdański.

Fani basketu pytali Serba między innymi o to co się z nim działo po tym jak zakończył swoją karierę zawodniczą i opuścił Ostrów. - Cały czas byłem i jestem związany z basketem. Zaczynałem jako trener Buducnost Podgorica. Później prowadziłem jeszcze kilka innych drużyn z Serbii oraz Bośni i Hercegowiny. Miesiąc temu otrzymałem ofertę ze Starogardu Gdańskiego i powróciłem do Polski - wyjaśnia Sretenović.

Od czasu wyjazdu do swojej ojczyzny, czyli 1998 roku jego rodzina powiększyła się o syna, który ma obecnie 9 lat. Czasy jego występów w "Stalówce" pamięta natomiast 16-letnia córka.

Serb utrzymuje kontakty z byłymi kolegami z zespołu, a także swoimi przyjaciółmi z Ostrowa Wielkopolskiego. - Utrzymuję kontakty Dariuszem Parzeńskim, Krzysztofem Sidorem czy Wadimem Czeczuro. Od czasu kiedy pojawiłem się w Polsce i rozpocząłem pracę w Polpharmie odwiedzili mnie już pierwsi przyjaciele z czasów, kiedy występowałem w Stali - mówi Sretenović.

W środowy wieczór serbski szkoleniowiec stanie do rywalizacji ze swoją byłą drużyną. Prowadzona przez Zorana Sretenovića Polpharma w III rundzie Pucharu Polski Mężczyzn zmierzy się z ostrowską Stalą. - Mam nadzieję, że będzie to równie gorące, niesamowite przeżycie jak mój ostatni pożegnalny mecz w roli zawodnika w Ostrowie - mówi trener starogardzkiej drużyny. Początek spotkania w hali przy Kusocińskiego o godzinie 18.30.

Zoran Sretenović spotkanie opuszczał w szaliku "Stalówki"

Źródło artykułu: