Faworyt za silny w derbach - relacja z meczu KPSW Astoria Bydgoszcz - Sportino Inowrocław

Tylko do przerwy koszykarze KPSW Astorii byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę z faworyzowanym Sportino. W drugiej części inowrocławianie już tylko łatwo przypieczętowali wygraną.

Derbowy pojedynek zapowiadał się ciekawie, bo kilka lat wcześniej Aleksander Krutikow z sukcesami (awans do PLK) prowadził drużynę "Asty". Tym razem także jego zespół był także faworytem, ale teraz popularny "Sasza" zasiadł po drugiej stronie ławki. - Mimo wygranej było to dla nas bardzo trudne spotkanie - mówił opiekun Sportino. - Zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy wiele piłek nie wpadało nam do kosza.

Rzeczywiście, w przeciwieństwie do drugiej części od inauguracyjnej akcji gospodarze wręcz rzucili się na rywali i zapowiadało się ciekawe widowisko. Żadna ze stron nie mogła wypracować sobie większej przewagi, choć prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie. Przed końcem pierwszej kwarty po wolnych Wiaczesława Rosnowskiego goście prowadzili 15:23.

Riposta beniaminka była bardzo szybka. Przed przerwą dobra gra pod koszami Doriana Szyttenholma (9 zb, 8 pkt) oraz punkty Grzesińskiego pozwoliły wyjść gospodarzom na minimalną przewagę 41:35. Dobry efekt popsuł faul techniczny Artura Gliszczyńskiego na dwie sekundy przed końcem, z którego inowrocławianie zdobyli pięć punktów. Najpierw wolne pewnie wykorzystał faulowany Łukasz Żytko, a z dystansu trafił Lichodziejewski.

Po przerwie na parkiecie istniała już tylko drużyna Sportino. Spadkowicz pokazał klasę zwłaszcza fantastycznymi rzutami z dystansu Jacka Sulowskiego (5/10 za 3), a pod koszami rządził i dzielił Wojciech Żurawski. Nic więc dziwnego, że przyjezdni szybko wypracowali sobie dwudziestopunktową przewagę i w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Bydgoszczanom nie pomógł nawet dobry powrót do gry po miesięcznej przerwie Mateusza Bierwagena.

- W drugiej połowie próbowaliśmy zmiennej obrony. Niestety, kiedy zmieniliśmy krycie jeden na jeden z dystansu trafiał Sulowski. Różnica klas była jednak widoczna i musimy z honorem przyjąć porażkę - podsumował skrzydłowy beniaminka Dorian Szyttenholm.

KPSW Astoria Bydgoszcz - Sportino Inowrocław 76:96 (24:25, 17:19, 16:26, 19:26)

Astoria: Sebastian Grzesiński 15 (2), Dorian Szyttenholm 13, Łukasz Paul 12, Adam Szopiński 9 (1), Mateusz Bierwagen 7, Artur Gliszczyński 6 (2), Radosław Plebanek 5 (1), Piotr Robak 4, Igor Trela 4, Mikołaj Raczyński 1, Wojciech Szafranek 0.

Sportino: Jacek Sulowski 21 (5), Wojciech Żurawski 18, Łukasz Żytko 15 (2), Wiaczesław Rosnowski 15 (3), Aleksander Lichodziejewski 13 (1), Tomasz Piotrkiewicz 6, Maciej Strzelecki 5, Paweł Mowlik 3 (1), Mikołaj Grod 0, Wojciech Kus 0.

Komentarze (0)