- Chcemy wygrać i zrehabilitować się za ostatnie porażki w lidze. Musimy powstrzymać Teda Scotta i Darrella Harrisa pod koszem oraz mocno bronić, wyprowadzać szybkie kontry. Myślę, że dzięki temu wygramy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Rafał Rajewicz.
Rezerwowy center Zastalu w obliczu choroby Chrisa Burgessa miał ostatnio okazję grać zdecydowanie dłużej niż zazwyczaj. - Minuty spędzone na parkiecie zawsze dodają pewności siebie. Czuję się bardziej doświadczony. Nie było to może dużo meczów, ale sporo mi dała możliwość dłuższego występu w nich. Myślę, że jest coraz lepiej - ocenił.
Zielonogórscy koszykarze w ciągu paru dni dwukrotnie zmierzyli się w Koszalinie z tamtejszym AZS-em. W lidze przegrali, a spotkanie pucharowe zakończyli sukcesem po dogrywce. - W meczu ligowym przez pierwsze trzy kwarty graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Nawet pomimo braku Chrisa Burgessa dawaliśmy sobie radę, mieliśmy przecież 13 punktów przewagi przed ostatnią kwartą. Nie wiem, co się w niej stało. W czwartej części meczu w nasze szeregi wdarła się dekoncentracja. Rywale trafili parę trójek z rzędu i niestety przegraliśmy. W meczu pucharowym było podobnie, z tym, że cały czas utrzymywaliśmy koncentrację. Rywale w czwartej kwarcie znowu trafili trójki i doszli nas. Cały czas staraliśmy się jednak dobrze grać i mocno bronić. W rezultacie udało się wydrapać zwycięstwo - relacjonował Rajewicz.
Zastal bardzo potrzebuje zwycięstwa. W sobotę nie będzie jednak łatwo. - W tej lidze nie ma słabych zespołów, więc każdy mecz jest naprawdę ciężki i trzeba się do niego mocno przygotować. Nie będzie łatwo, ale miejmy nadzieję, że uda nam się wygrać - zakończył 21-letni koszykarz.